Zuzia Macheta z Gogolina rozpoczęła leczenie w Minnesocie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Zuzia Macheta w szpitalu w Minnesocie.
Zuzia Macheta w szpitalu w Minnesocie. archiwum prywatne
7-latka, która cierpi na pęcherzowe oddzielanie się naskórka dzielnie zniosła pierwsze zabiegi. Rodzice są zaskoczeni opieką, jaką została objęta cała rodzina.

Zuzia Macheta z Gogolina cierpi na rzadką chorobę o podłożu genetycznym. Objawia się ona powstawaniem bolesnych ran na całym ciele, a nawet w przełyku. Choroba sprawia 7-latce ogromne cierpienie.

Dzięki ofiarności ludzi wiosną br. udało się zebrać ponad 6 mln zł na leczenie dziewczynki. W minionym tygodniu poleciała ona do szpitala w Minnesocie w USA na leczenie i terapię.

We wtorek dziewczynka przeszła pierwszy poważny zabieg.

- 5 godzin na bloku operacyjnym i 9 godzin procedur - relacjonuje Sylwia Macheta, mama 7-latki. - Zuzia teraz odpoczywa i będzie tak przez kilka najbliższych dni. Jest bardzo obolała i słaba, jak to po narkozie. Na blok wniósł Zuzię tata. Ja wycałowałam Zuzię z całym sił.

Lekarze przeprowadzili biopsję skóry, badanie pod kątem pęcherzy, wykonali endoskopię całego przewodu pokarmowego.

W trakcie badań okazało się, że Zuzia ma niewielką ranę w okolicach żołądka od PEG-a, którym dostarczane jest jedzenie prosto do żołądka. Szybko go wymieniono na ulepszony model.

Podjęto też szybką decyzję o poszerzaniu przełyku.

- Byliśmy zaskoczeni, nie było tego w planach ale lekarze powiedzieli, że nie ma wyjścia, Zuzi przyniesie to ulgę i będzie mogła o wiele lepiej jeść - dodaje Sylwia Machta. - Przełyk będzie się też lepiej goił, bo jest również cały w ranach.
Po operacji Zuzia spała, a nawet chrapała. Zanim zasnęła powiedziała, że jest smutna, bo miała ciężki dzień, ale jednocześnie szczęśliwa, że jej gardło jest teraz szerokie.

Wczoraj, czyli drugiego dnia po operacji na twarzy Zuzi znów zagościł uśmiech. Dziewczynka przyznała, że łatwiej jej się pije.

- Zmienił się Zuzi głos, na poważniejszy. Trochę tak dziwnie, bo nie jest taki "Zuzankowy" jak dawniej - dodaje mama.

Większość badań i zabiegów, które przechodzi 7-latka wykonywane są pod częściowym lub całkowitym znieczuleniem. Szpital dba o to, by dziewczynka cierpiała jak najmniej.

Zuzia leczy się w USA w obecności mamy, taty i siostry Ali. O sprowadzenie całej rodziny do Minnesoty wnioskowali sami lekarze, którzy zauważyli, że dzieci lepiej przechodzą rekonwalescencję, gdy rodzina jest w komplecie.

Cała czwórka zamieszkała w przyszpitalnym hotelu. Dziewczynki tam podjęły także naukę.

- Alusia świetnie się zaklimatyzowała w szkole - opowiada mama. - Przed dziewiątą prowadzę ją na szkolne śniadanie. Dzięki temu przyzwyczaja się do nowych smaków. Radzi sobie chociaż jest jedyną dziewczynką bez znajomości języka. Oprócz tego dziewczynki idą do polskiej szkoły sobotniej. Pierwsze zajęcia mają już za sobą. Super było poznać inne polskie rodziny. Dzięki pomocy Polonii jest nam o wiele łatwiej przystosować się do życia w USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska