Po 15 miesiącach spędzonych w Minneapolis Zuzia Macheta wspólnie z siostrą Alą i rodzicami wróciła do Polski. Wczorajszy przyjazd do Gogolina był sporą niespodzianką - zarówno dla mieszkańców miasta, jak i 58 tys. osób, które w internecie obserwują losy dziewczynki.
- Bardzo potrzebowaliśmy tego przyjazdu, bo wszyscy tęskniliśmy za domem - przyznaje Sylwia Macheta, mama Zuzi. - Bardzo chcieliśmy te święta spędzić w Polsce. Ale przyjazd pomoże przede wszystkim Zuzi naładować akumulatory przed kolejnymi zabiegami, jakie ją czekają.
Zuzia była leczona w USA z powodu pęcherzowego oddzielania się naskórka - rzadkiej choroby genetycznej, która objawia się powstawaniem bolesnych pęcherzy na całym ciele.
Amerykańscy lekarze dokonali przez rok prawdziwego cudu. Przeszczepili szpik kostny i komórki macierzyste sprawiając, że ciało Zuzi zaczęło produkować kolagen, co wzmocniło skórę dziewczynki.
Podstawowa terapia już się zakończyła. Dzięki niej Zuzia może robić rzeczy, które do tej pory były dla niej niebezpieczne: jeździć na rowerku, biegać itp.
- Następną operację Zuzia ma zaplanowaną w USA na przełomie marca i kwietnia, więc w tym czasie będzie nas czekać kolejna wyprawa - dodaje mama. - Lekarze przeprowadzą rekonstrukcję dłoni wraz z przeszczepem skóry. Oddzielą w ten sposób paluszki Zuzi, które na skutek choroby są zrośnięte. Dzięki temu nie będzie miała jednak problemów z utrzymaniem łyżeczki czy kredek.
Rekonwalescencja i powrót do sprawności po tym zabiegu będą trwały co najmniej trzy miesiące. Zuzia wie, że zabieg i powrót do zdrowia nie będą łatwe, ale sprawne dłonie to jej marzenie.
Dziewczynka jeszcze wróciła do Polski specjalnym samolotem medycznym, ale wiosną przyszłego roku poleci do USA prawdopodobnie już zwykłym samolotem liniowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?