W sobotę nasi żużlowcy pojechali do Rawicza, gdzie przez trzy godziny na zmianę z reprezentantami RKM-u Rybnik jeździli po torze. W niedzielę opolanie trenowali już na własnym obiekcie.
- Trudno to jeszcze nazwać treningami - powiedział Adam Czechowicz, żużlowiec Kolejarza. - Kręciliśmy próbne rundy zapoznając się z nawierzchnią i sprawdzając motocykle.
Tor w Rawiczu nie sprawiał zawodnikom większych trudności. W Opolu musieli się zmagać z o wiele cięższą, rozmokła nawierzchnią.
- Pojedynczo jeszcze da się jechać - mówił Tomasz Schmidt. - Jednak w czwórkę bałbym się w takich warunkach stanąć pod taśmą.
Podczas jazdy zawodnicy docierali silniki motocykli, powoli oswajając się z prędkością. Na ból w kontuzjowanym obojczyku narzekał jeszcze Marcin Sekula.
- Warunki faktycznie były trudne - powiedział Jerzy Drozd, prezes Kolejarza. - Najważniejsze jednak jest to, że po tak długim oczekiwaniu na poprawę pogody w końcu udało się wyjechać na tor. Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało nam niewiele czasu i musimy odbyć jak najwięcej zajęć na torze.
W czwartek Kolejarz ma zaplanowany pierwszy sparing ze swoim imiennikiem w Rawiczu. W piątek obie drużyny spotkają się na torze w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?