Zwariowani fani. Czasem kochają na zabój

sxc
sxc
Wdzierają się na scenę, wysyłają setki maili, wystają pod oknami. Miłość szalonego fana nie zna granic. Czasem jest to kochanie na zabój, jak w przypadku Marka Chapmana, który 30 lat temu zastrzelił w Nowym Jorku Johna Lennona.

Dziś ludzie show-biznesu w Ameryce mówią, że jak ktoś nie ma swego psychofana, to nie jest prawdziwą gwiazdą. Jest to jednak gorzka ironia, bo fan-wariat może zrujnować życie i niemal doprowadzić do obłędu obiekt swego uwielbienia.

Prześladowana przez wielbiciela Jennifer Love Hewitt kilka razy zmieniała numer telefonu i adres, ale jej psychofanowi za każdym razem udawało się ją namierzyć. Codziennie na wycieraczce zostawiał jej pisemne wyznania "miłości", czyli opis swych erotycznych fantazji z nią w roli głównej i pornograficzne rysunki. Policja znalazła na nich ślady krwi psa i ludzkiej spermy. Po kilku miesiącach takiego dręczenia aktorka bała się wychodzić z domu. W końcu dręczyciel otrzymał zakaz zbliżania się do Jennifer.

Piosenkarka Bjork od swojego fana dostała w prezencie własnoręcznie wykonaną... bombę chemiczną. Przesyłkę na szczęście w porę przechwycono, a jej nadawca popełnił samobójstwo, które sfilmował. W tle nagrania można było usłyszeć piosenkę Bjork "I miss you".

W lipcu tego roku policja aresztowała Jasona Paytona, który zamieszkał w samochodzie pod domem aktorki Jennifer Aniston i włamywał się na teren jej posiadłości. Okazało się, że mężczyzna planował porwanie swej idolki - w jego aucie policjanci znaleźli nóż i mocną taśmę klejącą.

Ugryź mnie

Lekkiego życia nie ma Robert Pattinson, czyli wampir Edward Cullen ze "Zmierzchu". Można się uśmiechnąć, gdy kobiety na premierę kolejnych części sagi przynoszą mu swe dzieci... "do ugryzienia", ale bywają sytuacje, jak z prawdziwego horroru. Pewnego razu, gdy w swym kabriolecie zatrzymał się na czerwonym świetle, dopadła go młoda fanka, która najpierw wpiła mu się w usta, a potem oświadczyła, że właśnie jest chora na świńską grypę.

W Madonnie kocha się do szaleństwa 59-letni emerytowany strażak, Robert Linhart. Na ścianie jej posiadłości zostawił napis: "Madonno, potrzebuję cię. Jeśli powiesz TAK, moje marzenia się spełnią. Jeśli NIE, odejdę". Na razie odszedł... do więzienia, bo wezwana policja znalazła przy nim szpikulec do lodu.

Bezdomna 50-letnia Karen McNeil trzy razy wchodziła nieproszona do domu piosenkarza Justina Timberlake'a. Wcześniej gnębiła lidera Guns N'Roses, twierdząc, że jest jego żoną. W końcu wylądowała w zakładzie zamkniętym. Na obserwację psychiatryczną trafiła 19-letnia fanka Brada Pitta, która przez okno zakradła się do jego sypialni, włożyła t-shirt gwiazdora i zaległa w jego łóżku. Prawdziwy koszmar przeżyła Catherine Zeta-Jones. Wielbicielka jej męża Michaela Douglasa nieustannie do niej wydzwaniała, grożąc okrutną śmiercią.

Fanka u nogi

Na ataki często narażone są gwiazdy, które lubią bliski kontakt z publicznością. Przekonał się o tym Enrique Iglesias, który ma zwyczaj podchodzić blisko krawędzi sceny. Pewnego razu u jego nogi w trakcie występu uwiesiło się rozentuzjazmowane dziewczę i ani myślało puścić. Piosenkarz wciągnął dziewczynę na scenę, podniósł, uściskał i nawet pocałował. Panienka jak bohaterka zeszła ze sceny.
W czerwcu na mediolańskim koncercie Slasha na scenę wtargnął fan i dosłownie rzucił się na gitarzystę. Muzyk stracił równowagę i gitarę, która rozleciała się, uderzając o odsłuchy.

Wyjątkowo oryginalną groźbę wysunęła zdesperowana fanka 17-letniej gwiazdki Disney Channel, Miley Cyrus, czyli Hannah Montana, gdy ta usunęła swoje konto na Twitterze. Aby zmotywować ją do powrotu na portal, gdzie jej krótkie wpisy czytało ponad milion internautów, fanka zagroziła, że zabije i zje swojego kota.

Choć brzmi to makabrycznie, zwłaszcza dla kota, to jednak nic wobec ubiegłorocznych przeżyć Miley. Latem podczas kręcenia kolejnego filmu wokół planu kręcił się 53-letni hydraulik, który gwałtem chciał się z nią żenić. Twierdził, że gwiazdeczka sama wyznaje mu miłość - szyfrem przez telewizję.

W kwietniu w Jokohamie dziwną przygodę przeżyła Lady Gaga. Jedna z rozhisteryzowanych fanek przedarła się przez kordon ochrony uklękła na scenie przed artystką i zaczęła się do niej modlić. Nawiedzoną wywlekli ze sceny dwaj tancerze.

Stanikiem w artystę

- Lady Gaga jest jedną wielką prowokacją. Tacy artyści przyciągają szalonych fanów - uważa Paweł Golec. Ale przyznaje, że i na koncertach Golec uOrkiestry na scenę lecą staniki i niemal zawsze trafi się ktoś, kto chce wejść, by przywitać się z muzykami.

- Jak ktoś sam stwarza wokół siebie atmosferę napięcia, to nic dziwnego, gdy w końcu to eksploduje - dodaje Paweł Kukiz. - Ja mieszkam w małej miejscowości, przed chwilą w dresie wyszedłem do sklepu. Żyję spokojnie, normalnie. Nigdy nie zdarzyło mi się nic przykrego. Każdy może trafić na wariata, ale w moim przypadku jest to tak samo prawdopodobne, jak w przypadku dziennikarki nto.

- Szczęśliwie mam samych miłych fanów. Dostaję też od nich prezenty. Kiedy nie są trafione, po prostu idą sobie dalej w świat - opowiada Michał Bajor.

A jednak polscy artyści także miewają swoich psychofanów. Zdaniem krytyka muzycznego Roberta Leszczyńskiego, jak ktoś jest gwiazdą, to musi liczyć się z tym, że wśród fanów trafi się ktoś pokręcony. Zbigniew Hołdys miał wielbiciela, który najpierw wydawał się po prostu zainteresowany muzyką, aż pewnego razu odkrył karty: oznajmił, że też chce zrobić karierę i poprosił Hołdysa o pomoc. Gdy ten odmówił, zaczęły sypać się pogróżki. Wyglądało to na tyle poważnie, że znany muzyk zdecydował się zawiadomić policję.

Adriannę Biedrzyńską przez kilka godzin przetrzymywał wielbiciel, który chciał w ten sposób zrobić sobie prezent na 50. urodziny. Podał się za organizatora konkursu recytatorskiego i poprosił aktorkę, by została w tym konkursie jurorką - tak doprowadził do spotkania.

Ja się zabiję

Reni Jusis omal nie padła ofiarą szaleńca, który chciał ją oskalpować. Nieprzyjemną historię przeżyła parę lat temu Ania Wyszkoni. Do jej domu przyszedł młody chłopak i zostawił list, w którym napisał, że chce się zabić. Przytomnie zachował się ojciec piosenkarki, który wybiegł za niedoszłym samobójcą, przemówił desperatowi do rozumu, a nawet dał mu pieniądze na bilet powrotny do domu. Po kilku tygodniach chłopak odesłał pieniądze wraz z podziękowaniami.

Agnieszce Chylińskiej przed laty miłość wyznała nastoletnia wielbicielka. Z tej miłości wiele nocy spędziła na wycieraczce pod jej drzwiami. Michał Żebrowski, obiekt westchnień wielu kobiet, miał fankę, która bywała na wszystkich jego przedstawieniach i regularnie mu się oświadczała.

- Całe życie człowiek marzy o popularności, a kiedy ta przychodzi, to czasem go to denerwuje. Kiedy 70. raz widzę na koncercie tę samą twarz, to przyznam, że trochę mnie to obezwładnia - mówi Zbigniew Wodecki. Piosenkarz jest jednak bardzo dyskretny i nie chce zdradzić żadnych szczegółów. - Nie chciałbym zrobić tej osobie przykrości, gdy przeczyta tekst. To, co ona robi, jest właściwie całkiem niewinne. To jakiś rodzaj adoracji, która z jednej strony mnie dziwi, a z drugiej budzi szacunek, bo jak ktoś jeździ za mną po całej Polsce, to trudno nie docenić tego zaangażowania - przyznaje.

Niemoralne propozycje

Problemy mają nie tylko gwiazdy estrady. Półtora roku temu prasa brytyjska i polska pisała o problemach z szaloną fanką naszego piłkarza Artura Boruca. Tajemnicza Paula słała sprośne listy i umieszczała w internecie fotomontaże, przedstawiające ją w toplessie i niedwuznacznych sytuacjach z Borucem.

Niemałe kłopoty miała też Iza Miko, polska aktorka, robiąca karierę w Hollywood. 29-letni wielbiciel miesiącami nękał ją, składając nieprzyzwoite propozycje. Jeździł za nią i robił zdjęcia, które potem umieszczał na swoim blogu, opatrując sprośnymi wpisami. W końcu pojechał za nią na Wyspy Dziewicze, gdzie na dużej imprezie Helping Hands Celebrity Weekend próbował jej się oświadczyć. Musiała interweniować policja.

Aktorka najpierw wynajęła detektywa, a w końcu oddała sprawę do sądu w Santa Monica w Kalifornii. Kalifornijskie prawo jest akurat wobec fanów najbardziej surowe. Tam za napastowanie uznaje się nie tylko wtargnięcie na cudzą posesję, ale nawet głuche telefony. Sąd uznał winę psychofana Izy Miko i zakazał mu zbliżania się do aktorki na odległość 90 metrów przez trzy lata.

Nie wiadomo, czy taki sam finał miałyby problemy ślicznej Izy np. w Nowym Jorku. Piosenkarce Cheryl Crow nie udało się przekonać miejscowego sądu, że zakochany fan, który zakradł się do jej garderoby, miał złe zamiary. On sam twierdził, że jedynie chciał wyznać jej miłość i sąd wziął to za dobrą monetę, uniewinniając natręta.

- Kocham Chopina - przyznaje Zbigniew Wodecki. - Gdyby żył, na pewno dałbym mu wyraz tej miłości. Może udałoby mi się go ubłagać, żeby mi akompaniował do "Pszczółki Mai"? - śmieje się piosenkarz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska