Związkowcy z Neapco pikietowali pod urzędem w Praszce. Wyszedł do nich burmistrz [wideo]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Burmistrz Jarosław Tkaczyński rozmawia z protestującymi pracownikami Neapco.
Burmistrz Jarosław Tkaczyński rozmawia z protestującymi pracownikami Neapco. Mirosław Dragon
Kilkudziesięciu związkowców z Neapco przyszło pod urząd miejski w Praszce. Domagali się od burmistrza Jarosława Tkaczyńskiego, żeby podjął wszelkie kroki, aby zatrzymać w mieście fabrykę motoryzacyjną Neapco, która rozważa wyprowadzkę z miasta.

Związkowcy z Neapco na sesji rady miejskiej postawili burmistrzowi Jarosławowi Tkaczyńskiemu (PO) ultimatum. Dali mu dwa tygodnie na to, żeby przedstawił plan zatrzymania Neapco w Praszce.

Burmistrz Tkaczyński na stronie internetowej gminy opublikował odpowiedź związkowcom. Zazwyczaj ugodowy samorządowiec napisał zaskakująco ostry list. Stwierdził, że Neapco wcale nie jest już żywicielką Praszki (tak fabrykę motoryzacyjną nazywa się od czasów, kiedy zbudowano ją jako Polmo).

Burmistrz zaatakował związkowców, że wyprowadzka fabryki będzie ich winą za to, że dwukrotnie dali się oszukać właścicielom fabryki. Najpierw w 1998 roku sprzedali 30 procent własnych akcji „za obietnicę lepszej przyszłości i rozwoju”, a w 2007 roku zakład podzielono bez ich wiedzy i zgody (dlatego teraz Neapco musi wynajmować hale produkcyjne od innej firmy).

Dzisiaj związkowcy z Neapco pikietowali pod urzędem miejskim.

Wyszedł do nich burmistrz Jarosław Tkaczyński. Zapewniał, że prowadził rozmowy z władzami holdingu Neapco.

- A oprócz rozmów jakieś decyzje pan podjął? - zapytała jedna z pracownic.
- Nie. Bo nie mogę podjąć żadnych innych decyzji - odparł Jarosław Tkaczyński. Zapewnił, że będzie jeszcze rozmawiał z przedstawicielami Neapco.

Burmistrz Praszki przyznał, że nie może na 100 procent obiecać ludziom, że zakład zostanie w Praszce. Dodał jednak, że zapowiedzi wyprowadzki z miasta wcale nie muszą się spełnić.

- Cały czas uważam, że jest to gra między Orlando a Neapco (czyli między właścicielem hal produkcyjnych a dzierżawiącą je firmą - red.) - stwierdził Jarosław Tkaczyński.

- Jak to możliwe, że Praszka nie ma w ogóle terenów inwestycyjnych? - dopytywała jedna z pracownic.

Jarosław Tkaczyński odpowiedział, że Praszki nie stać na wykupienie gruntów pod tereny inwestycyjne, bo pogrążyłoby to gminę w długach na 10 lat. Dodał też, że co najmniej 5 hektarów sprzedał sam zakład (zrobił to inny właściciel w latach 90., amerykański Visteon -red.), a teraz nie ma miejsca na rozbudowę.

Związkowcy odrzucają oskarżenia, że manifestacja jest elementem kampanii wyborczej.

- Mamy trzy dni do wyborów, dlatego nasza dzisiejsza manifestacja była przeprowadzona w bardzo stonowany, miękki sposób. Nie mogę powiedzieć, co będzie dalej. Na pewno tysiąc ludzi -a razem z firmami kooperującymi nawet 1300 - nie zostanie obojętnych na to, żeby zakład pracy zwinął się z Praszki - mówi Grzegorz Bor, przewodniczący Związku Zawodowego Metalowców przy OPZZ.

Na koniec protestujący wygwizdali burmistrza, co Jarosław Tkaczyński skwitował oklaskami, a na pożegnanie pomachał im.

Do jednej z kobiet, która krzyknęła: "Takiego burmistrza to na taczce wywieźć!", Jarosław Tkaczyński podszedł, podał jej rękę i podziękował.

Zapowiedzi wywiezienie burmistrza na taczce pojawiały się częściej w dyskusjach zdenerwowanych manifestantów. Praszka miała już w historii taki incydent. Ludzie protestujący przeciwko zwolnieniom w Polmo (czyli poprzedniczce Neapco), w 1993 roku wywieźli na taczce burmistrza Włodzimierza Skoczka.

- To było okropny widok, ponieważ burmistrz Skoczek był inwalidą, nie miał jednej nogi, tylko drewnianą protezę – wspominała po latach anonimowo jedna z mieszkanek Praszki, która była świadkiem wydarzeń. – Manifestanci nie zważali jednak na to. Jedna z kobiet krzyknęła nawet, że „powinniśmy mu drugą nogę upier...ć, to by więcej nie przyszedł do urzędu”. Nikt nie zaprotestował.

Historia z taczką miała swój tragiczny epilog. Dwóch z prowodyrów, oskarżonych przez prokuraturę, powiesiło się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska