Związkowcy z Opolszczyzny pojadą do Warszawy

MMWarszawa
Związkowcy protestują w Warszawie.
Związkowcy protestują w Warszawie. MMWarszawa
- Ludzie mają tego dość - mówi Grzegorz Adamczyk, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "S".

- Od wczoraj protestują w Warszawie trzy centrale związkowe. Według sondażu dla "Faktów" TVN manifestację popiera 59 proc. Polaków.
- Nie dziwię się ani trochę. Rząd PO-PSL zapomniał, że służy społeczeństwu. Kolejne ustawy: o wieku emerytalnym, o elastycznym czasie pracy, nawet o sześciolatkach idących do szkoły są forsowane z pominięciem głosu społeczeństwa. Co z tego, że działa Komisja Trójstronna, skoro przedstawiciele rządu mówią nam, reprezentantom pracowników, wprost: powiedzcie, co się wam zdaje, ale my i tak zrobimy po swojemu. A efekt jest taki, że w sobotę z samej tylko Opolszczyzny pojedzie do Warszawy rekordowa liczba protestujących - 1200 osób.

- Co jest złego w proponowanych przez rząd zasadach elastycznego czasu pracy?
- Są korzystne tylko dla pracodawców, dla pracowników wręcz niebezpieczne. Pracodawca może kazać komuś pracować przez pół roku po 12 godzin 6 dni w tygodniu, płacąc jak za zwykłe godziny pracy, nie za nadliczbówki. A przez kolejne pół roku zatrudni go tylko przez 3-4 godziny. Z czego ten pracownik opłaci rachunki w drugim półroczu? Kto poniesie konsekwencje, jeśli w pierwszym przemęczony ulegnie wypadkowi? Rozumiemy, że rynek pracy domaga się elastycznego czasu, ale pensja powinna być uśredniona. A pracownik godzący się na takie warunki powinien mieć na taki "szarpany" rok gwarancję zatrudnienia.

- Nie chcecie podnoszenia wieku emerytalnego. Bez tego nie będzie z czego płacić emerytur.
- To nie takie proste. Niemcy też podnieśli wiek emerytalny. Ale kto przepracował 40 lat, idzie na emeryturę bez względu na wiek. Ktoś tam policzył, że w tym czasie odłożył już w formie składki dosyć. U nas na siłę chce się trzymać na rynku pracy wszystkich. A gdzie mają się zatrudnić młodzi ludzie? Za granicą. Reszta pracuje na śmieciówkach i często nie ma ani jednej składki w ZUS-ie, ani grosza. Ta społeczna bomba za chwilę wybuchnie.

- Domagacie się wyższych wynagrodzeń. Dlaczego od rządu, skoro zdecydowana większość Polaków pracuje w firmach prywatnych?
- Bo rząd ma w ręku instrument w postaci płacy minimalnej. Chcemy przyjęcia reguł obowiązujących w innych krajach Unii. Tam płaca minimalna wynosi 60 proc. średniej pensji. Jest z czego zapłacić składki i wydać choć trochę na konsumpcję. W Polsce płaca minimmalna jest najniższa w Unii - 42 proc. średniej. Za mało na godne życie.

- Premier mówi, że nie o godne życie wam chodzi, tylko o obalenie rządu.
- To nieprawda. Wieziemy do Warszawy postulaty ekonomiczne, w tym regionalne - przede wszystkim rozbudowy Elektrowni Opole. Bo to da kilka tysięcy nowych miejsc pracy na opolskim i czarnym Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska