Pan Jacek rok temu kupił swojemu dziesięcioletniemu synkowi małego labradora.
- Dziś wiem, że był to wielki błąd - przyznaje pan. - Syn cieszył się nim przez całe święta, a potem zwierzak mu się znudził. Nie wiedzieliśmy co z nim zrobić. Psiak potrzebował pieszczot, chciał wychodzić na dwór, a dzieciak kompletnie się nim nie interesował. Na szczęście przygarnął go mój brat, ale potraktowałem to jako surową nauczkę.
Takich sytuacji co roku przed świętami jest sporo.
- Niechciane psy lądują w schronisku, odrzucone i wystraszone. Bardzo to przeżywają - przyznaje Agnieszka Kapica z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Kędzierzynie-Koźlu. - Pies pod choinkę może być, ale tylko pluszowy - dodaje.
Dotyczy to w szczególności małych piesków, które przy zakupie wyglądają uroczo. Takie zwierzęta nie są czipowane i po porzuceniu ciężko odnaleźć ich właścicieli, przez co nie można ich ukarać. A zdarza się, że czworonogi są zostawiane wprost na ulicach.
Wolontariusze TOnZ przestrzegają przed robieniem żywych prezentów, ale jednocześnie zachęcają do adoptowania zwierząt z przytuliska. - To musi być jednak przemyślana decyzja, jeśli nie jesteśmy zdecydowani, czy chcemy psa, to wstrzymajmy się z decyzją. Zwierzę, które przygarniemy, pokocha nas od razu i nie będziemy mogli go już porzucić - mówi Agnieszka Kapica.
W schronisku przy ul. Gliwickiej jest kilkadziesiąt psów przeznaczonych do adopcji. Przed przyjściem w to miejsce można się umówić z pracownikami przytuliska pod numerem 77 483 85 28.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?