Zwolnienia w opolskiej ARiMR. 10 kierowników straciło pracę

Jarosław Staśkiewicz
Zwolnienia w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa to tylko część wielkiej wymiany kadr, którą prowadzi PiS.
Zwolnienia w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa to tylko część wielkiej wymiany kadr, którą prowadzi PiS. Wojciech Wojtkiewicz
Po wymianie dyrekcji oddziału regionalnego Agencji Modernizacji i Restrukturyzacjia Rolnictwa w Opolu przyszedł czas na szefów placówek terenowych. W piątek opolski dyrektor zwolnił 10 spośród 11 kierowników powiatowych biur ARiMR-u.

- Nie pracuje, jest nieobecny, mogę połączyć z pełniącym obowiązki kierownika - takie odpowiedzi można usłyszeć, gdy zadzwonimy do powiatowych biur ARiMR-u w województwie opolskim.

Zwolnienia kierowników na Opolszczyźnie to tylko element olbrzymiej wymiany kadr, którą PiS rozpoczął w agencjach w całym kraju.

- Na chwilę obecną odwołanych zostało 230 kierowników Biur Powiatowych ARiMR. 74 – na skutek usprawiedliwionej nieobecności – otrzyma decyzje drogą pocztową. Ich następcy będą powołani w najbliższym czasie - taką informację przesłała nam w piątek po południu Agnieszka Szymańska, rzeczniczka agencji.

Pytany o zwolnienia dyrektor opolskiego oddziału ARiMR-u Jan Stępkowski nie chciał komentować sprawy. Wiadomo tylko, że w piątek objeżdżał biura powiatowe, a potem zwołał naradę i prawdopodobnie wtedy wręczał odwołania.

- Kierownicy Biur Powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zatrudniani są na podstawie powołania, co – zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa – oznacza, że w każdym momencie mogą zostać powołani i odwołani z zajmowanego stanowiska - dodawała Szymańska.

- Wszelkie zmiany kadrowe nie stanowią zagrożenia dla statutowych zadań ARiMR, za realizację których odpowiada prezes agencji - zapewniła rzeczniczka.

Co ciekawe, swoje stanowisko zachowała Arletta Kostrzewa, kierownik brzeskiego biura powiatowego agencji, które ma siedzibę w Lewinie Brzeskie. Choć obecnie jest na urlopie, to prawdopodobnie po powrocie z wypoczynku nadal będzie pełniła swoja funkcję.

Zawdzięcza to lokalnej umowie koalicyjnej, którą PiS zawarł z PSL-em. Kostrzewa, która dostała się do rady powiatu brzeskiego z listy ludowców, zasiada w zarządzie powiatu. Gdyby dyrektor agencji zdecydował się ją zwolnić, mogłoby to oznaczać zerwanie koalicji i wepchnęłoby ludowców w ramiona PO, z którymi mogliby stworzyć nowy sojusz.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w całym kraju jest tylko około 10 kierowników biur powiatowych, którzy zachowali swoje stanowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska