Zwyrodnialec zakopał kota żywcem koło Poczołkowa

archiwum prywatne
Zakopany żywcem w lesie kot miał prawdopodobnie umrzeć w mękach, na szczęście udało się go uratować.
Zakopany żywcem w lesie kot miał prawdopodobnie umrzeć w mękach, na szczęście udało się go uratować. archiwum prywatne
Przysypane ziemią zwierzę w lesie koło Poczołkowa uratowali rowerzyści.

W minioną niedzielę dwóch młodych mężczyzn wybrało się na przejażdżkę rowerową przez las koło Poczołkowa (gm. Zębowice).

- Jeden z nich zauważył, że coś wystaje ze świeżo przekopanej ziemi - relacjonuje Irena Otręba z opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Początkowo myślał, że jakieś dziecko zgubiło lalkę, ale kiedy zszedł z roweru i podszedł bliżej, usłyszał, że “lalka" miauknęła... Mężczyźni szybko odkopali kota i wyciągnęli go z ziemi. Biedak osuwał się z nóg, był wycieńczony i przestraszony.

Rowerzyści zawiadomili inspektorów TOnZ, którzy przyjechali do lasu, wzięli kotka i zawieźli go do weterynarza. - Kociak potrzebował szybkiej pomocy, myśleliśmy, że nie przeżyje, ale na szczęście maluch był bardzo silny - mówi Irena Otręba. - Jakim trzeba być zwyrodnialcem, żeby z premedytacją zakopać żywe zwierzę?! Przecież ono też czuje, cierpi... Choć bardzo dużo mówi się teraz o szanowaniu i właściwym traktowaniu zwierząt, to niestety wiąż zdarzają się jeszcze przykłady bestialstwa.

- Dziś opolskie TOnZ przekazało nam informację o kocie zakopanym żywcem w lesie kolo Poczołkowa - mówi Grzegorz Siwiaszczyk, komendant komisariatu policji w Dobrodzieniu. - Będziemy ustalać, kto kto zrobił. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawiania wolności do roku. Jeśli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, może trafić za kratki nawet na dwa lata.

Okazuje się, że kotek ma zaledwie trzy miesiące. - Zwierzak trafił do nas skrajnie wyczerpany - mówi Stanisław Firlik, lekarz weterynarii z Opola. - Nie reagował na otoczenie, był odwodniony i wychłodzony. Teraz powoli wraca do sił.

Weterynarz ocenia, że kociak leżał w ziemi około 24 godzin. Kot ma również zwichnięty staw skokowy w łapce i w przyszłości czeka go operacja.

Członkowie TOnZ i policja proszą o pomoc w ujęciu zwyrodnialca. Jeśli ktoś coś widział, proszony jest o kontakt z towarzystwem pod nr. tel. 508 482 211 lub z policją w Dobrodzieniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska