Żydzi chcą terenu pod przedszkolem

Joanna Forysiak [email protected]
Według gminy wyznaniowej z Wrocławia, w tym miejscu niegdyś stała synagoga.
Według gminy wyznaniowej z Wrocławia, w tym miejscu niegdyś stała synagoga.
Gmina wyznaniowa żydowska z Wrocławia domaga się od gminy Nysa zwrotu działki, na której przed wojną stała synagoga.

Roszczeń jest więcej

Roszczeń jest więcej

Wrocławska gmina żydowska domaga się także zwrotu terenów w Niemodlinie i w Strzelcach Opolskich. W Strzelcach trwa spór o działkę pod halą sportową. Przedstawiciele gminy wyznaniowej doszukali się dokumentu stwierdzającego ich prawo własności do tego gruntu, na którym niegdyś stała żydowska bożnica. Gmina ma na podpisanie porozumienia 60 dni. Albo odda działkę w całości i wydzierżawi stojący na niej budynek, albo ją wykupi.
W Niemodlinie natomiast przedmiotem roszczeń jest charakterystyczny dwukondygnacyjny budynek stojący przy drodze wylotowej do Nysy, który w latach 70. przeszedł w ręce prywatnego właściciela. Ten z synagogi zrobił odlewnię metali kolorowych. - Od kilkunastu lat obiekt ten stoi nieczynny i niszczeje, a właściciel wyjechał do Niemiec - mówi Jan Krzesiński, wiceburmistrz Niemodlina. - Prosiliśmy gminę żydowską, by się zajęła tym terenem, ale jakoś nie wyraziła takiej chęci. Obok jest także około 30 arów byłego cmentarza, bez nagrobków.
Niedawny wniosek wrocławskiej gminy o oddanie tego terenu komisja regulacyjna odrzuciła jako bezzasadny, gdyż Niemodlin nie jest już stroną w tym sporze. Właściciel pozbyłby się tej nieruchomości, ale tylko odpłatnie.

Do niedawna gmina żydowska była zainteresowana 45 arami gruntu przy ul. Karola Miarki, na którym teraz stoi przedszkole, co było absolutnie nieuzasadnione - mówi Zbysław Wróbel, wiceburmistrz Nysy. - Podczas rozprawy w ubiegłym tygodniu przed komisją regulacyjną przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji mówiliśmy już tylko o 5 arach, co jest dla nas rozwiązaniem bardziej do przyjęcia.

Przedstawiciele wrocławskiej gminy oparli się na informacjach z "Przewodnika przez zarządy żydowskich gmin wyznaniowych i żydowskich instytucji opieki społecznej w Niemczech" z lat 1932-1933. Wynika z niego, iż w tych latach w Nysie na ponad 32 tysiące mieszkańców było 220 Żydów, których bożnica zajmowała powierzchnię około 5 arów. O jej istnieniu ma także świadczyć wzmianka w książce Franza-Christiana Jarczyka i Karola Joncy, w której można przeczytać, iż w 1938 roku Niemcy zdewastowali synagogę, żydowski dom gminny, 12 sklepów i składów oraz 37 domów. Krzysztof Pawlik, historyk z nyskiego muzeum, twierdzi, że synagogę w stylu mauretańskim zbudowano w 1892 roku i że była ona wyposażona w organy, ponieważ gmina żydowska była wyznania reformowanego.
- Komisja nakazała nam zawarcie ugody do 15 grudnia tego roku - kontynuuje wiceburmistrz Wróbel. - Teraz będziemy się starali o dotarcie do ksiąg wieczystych, aby dowiedzieć się, o jakiej konkretnie powierzchni mówimy, bo każdy metr kwadratowy w centrum miasta jest cenny.

Licząc po tysiąc złotych za metr, gmina musiałaby oddać teren wart pół miliona złotych. Mecenas reprezentująca Żydów nie określiła dokładnie, czy chodzi im o ten teren, czy też zgodzą się na przejęcie innej działki lub wypłatę odszkodowania.
- Nie dopuszczamy możliwości, by oddawać część przedszkolnego podwórka ze względu na spodziewane protesty mieszkańców, niezadowolenie rodziców i wychowawców - twierdzi Zbysław Wróbel.
Elżbieta Jastrzębska, dyrektor przedszkola nr 8, o tym, że część terenu, którym gospodaruje, może przejść w ręce gminy żydowskiej dowiedziała się z prasy.
- Oficjalnie nikt ze mną jeszcze nie rozmawiał, a rodzice, którzy przyszli zapisać swoje dzieci do przedszkola, nie komentowali tych informacji.

Gmina wyznaniowa żydowska we Wrocławiu zaczęła starania o odzyskanie tego terenu 1 kwietnia 1998 roku, kiedy rozszerzyła swoją działalność o ościenne województwa, w tym opolskie. W grudniu 1999 roku zwróciła się do gminy Nysa z wnioskiem, opierając się o ustawę z 20.02.1997r. o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w RP.
Ówczesny zarząd gminy, kierowany przez burmistrza Janusza Sanockiego, sprzeciwił się temu, twierdząc, iż Żydzi z Wrocławia roszczą sobie pretensje do tego terenu nie na podstawie następstwa prawnego, ale wyłącznie narodowości.
- Na dodatek w Nysie nie ma żadnej organizacji żydowskiej, która potrzebowałaby tego terenu na cele kulturowe - argumentował Zbigniew Ślęk, wówczas wiceburmistrz Nysy.

Obecne władze cieszą się, iż udało się doprowadzić do ugody, a co za tym idzie, kolejnej tury negocjacji, bowiem od wyroków komisji regulacyjnej nie ma odwołania.
- W sądzie czeka już kolejny wniosek gminy żydowskiej, dotyczący byłego cmentarza żydowskiego przy al. Wojska Polskiego - mówi Piotr Walach, naczelnik wydziału architektury, geodezji i gospodarki gruntami w nyskim magistracie. - Może udałoby się połączyć obie te sprawy i oddając cmentarz, dodać jeszcze sporne 5 arów.
Gmina chętnie zgodziłaby się, aby ktoś zainteresował się wreszcie terenem przy alejach, ale nie zamierza oddawać Żydom całych dwóch hektarów.
- Z naszych informacji wynika, że odbywały się tam także pochówki ewangelickie i katolickie, część żydowska była stosunkowo mała. Ale rozumiemy, że ma to dla nich wartość historyczną i symboliczną, a nie inwestycyjną, dlatego nie mamy nic przeciwko temu, by o nią dbali - twierdzi wiceburmistrz Wróbel.

Jerzy Kichler, przewodniczący żydowskiej gminy wyznaniowej we Wrocławiu, twierdzi, że póki nie ma ostatecznej decyzji, nie ma też planów zagospodarowania terenu. Ale zgodnie z tradycją na miejscu dawnej synagogi nadal powinna stać synagoga. Po szczegółowe informacje odesłano nas do Urszuli Węckiej z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego z Warszawy. Ta jednak do przyszłego tygodnia przebywa na urlopie, a nikt inny nie jest władny, by udzielać dziennikarzom jakichkolwiek informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska