Zespół Karkonoszy przegrał wszystkie dotychczasowe mecze bardzo wysoko, na ogół różnicą 30-40 punktów. W Głuchołazach również nie nawiązał walki. Gospodynie od początku narzuciły rywalkom swój styl i po niespełna czterech minutach prowadziły 12-0, a potem, niezmuszone do maksymalnego wysiłku, stopniowo tę przewagę powiększały. Ich dominacja była widoczna w umiejętnościach, fizyczności, organizacji oraz każdym innym elemencie. Jeleniogórzanki to zresztą ekipa bardzo młoda, mająca w swoim składzie 16-, a nawet 15-latki, dlatego w spotkaniu z o wiele bardziej doświadczonym Chrobrym nie miała żadnych szans.
Nie powinno to jednak umniejszać sukcesu głuchołazianek, który zadanie, jakim było pewna wygrana, wykonały w dobrym stylu. Wyciągnęły wnioski z poprzednich meczów, które przegrały, mimo że przystępowały do nich z pozycji zdecydowanych faworytek.
- Z drużynami z Łodzi i Wodzisławia na własnym boisku też mieliśmy sobie poradzić bez kłopotów, a ponieśliśmy porażki - przypominał szkoleniowiec Chrobrego Tadeusz Widziszowski.
Jego podopieczne nie powtórzyły błędów z tamtych konfrontacji i do starcia z Karkonoszami przystąpiły skoncentrowane, co zaowocowało kolejnym, już trzecim ligowym zwycięstwem z rzędu.
- Nie możemy patrzeć, czy ktoś jest wyżej czy niżej w tabeli - zaznaczyła kapitan naszej drużyny Aleksandra Dziwińska. - Fajnie się gra takie mecze. Nie popadamy w hurraoptymizm, jednak wydaje się, że w końcu wszystko zaczyna się zgrywać i pokazujemy się z dobrej strony. Potrzebowałyśmy na to trochę czasu, ponieważ wcześniej, jako nowe zawodniczki, nie miałyśmy okazji z sobą występować.
Spotkanie przebiegało na tyle spokojnie, że trener Widziszowski dał szansę młodszym zawodniczkom, a w ostatnich dwóch minutach na parkiecie przebywały wyłącznie wychowanki głuchołaskiego klubu, w tym debiutujące w obecnym sezonie Beata Madej i Julia Jurek. Madej, która w lutym skończy 17 lat, zdobyła nawet swoje premierowe punkty, co z entuzjazmem przyjęła publiczność.
To, że Chrobry stawia na swoje koszykarki, nie jest nowością ani przypadkiem.
- Długofalowa praca z młodzieżą to priorytet i coś, z czego słyniemy - nie ukrywa Widziszowski. - Wiele z naszych wychowanek gra poza Opolszczyzną. Niestety, nie zawsze udaje się je zatrzymać, gdyż po skończeniu szkoły średniej wyjeżdżają na studia do innych miast i są zmuszone do zmiany barw klubowych.
Nasz zespół utrzymuje się w ścisłej czołówce ligi i rundę zasadniczą może ukończyć nawet na drugim miejscu, tuż za Koroną Kraków.
- Korona od kilku lat gra tym samym składem i to procentuje - tłumaczyła Dziwińska. - Nie ma jednak drużyny, której nie da się pokonać.
Chrobry Głuchołazy - Karkonosze Jelenia Góra 71-29 (23-8, 16-8, 20-7, 12-6)
Chrobry: Kucharski 6, Deko 10 (2x3), Kulak 4, Stelmach 14, Czarnecka 8 - Madej 4, Ludwiniak 8, Jurek, Barczuk 6, Dziwińska 3 (1x3), Kaczmarek, Zuchora 8. Trener Tadeusz Widziszowski.
Karkonosze: Rola 7 (1x3), Kryszpin 6, Mączka 3 (1x3), Feja 4, Wierzbicka 6 - Rybkiewicz, Michniewicz 3 (1x3), Rorat, Lewandowska. Trener Jerzy Gadzimski.
Sędziowali: Paweł Janikowski (Prudnik) i Paweł Baran (Wrocław). Widzów: 120.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?