Dla zespołu z Zawadzkiego był to pierwszy ligowy występ w drugiej rundzie, ponieważ jego mecz 12. kolejki z MKS-em Wieluń został przełożony na niedzielę 10 marca. Wspomnienia z rywalizacji w stolicy Dolnego Śląska gracze ASPR-u będą mieć marne.
Przebieg pierwszej połowy jednak wcale jeszcze nie zwiastował tego, co miało nastąpić później. A już szczególnie początkowy kwadrans meczu, który to nasza drużyna wygrała 8:5. W tamtym okresie jej gra była bardzo wszechstronna, ponieważ gole zdobyło aż sześciu różnych zawodników.
Jednak o tym, co stało się później, zawadczanie powinni jak najszybciej zapomnieć. Ich kłopoty zaczęły się już przed przerwą, właśnie gdy wygrywali 8:5. Od tego momentu stracili bowiem aż sześć goli bramek z rzędu. Potem było już tylko gorzej.
Z wyjątkiem początku drugiej połowy, kiedy to ASPR wyrównała na 14:14. Ale od stanu 16:15 dla Forzy po raz kolejny zanotowała ona katastrofalny przestój, znów tracąc sześć goli z kolei. Ta sytuacja już kompletnie odebrała ekipie z Zawadzkiego nadzieję na sukces. O jej fatalnej grze po przerwie najlepiej świadczy fakt, że trafiła wtedy do bramki rywala zaledwie siedem razy.
Porażka ta kosztowała ASPR spadek z 10. na 11. miejsce, oznaczające spadek do 2 ligi. W klubie zdecydowanie mają więc nad czym myśleć.
Forza Wrocław - ASPR Zawadzkie 30-19 (14-12)
ASPR: Skrzypczyk, Zając - Krygowski 5, Wacławczyk 3, Hentschel 2, Migała 2,Ścigaj 2, Zagórowicz 2, Damas 1, Danysz 1, Kubillas 1, Gajda, Mięsopust, Przybysz, Smyk, Witkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?