103-latka z Gorzowa Śląskiego mieszka sama. Cieszy się świetnym zdrowiem! [WIDEO]

12 grudnia Stefania Mysiura ukończyła 103 lata.

- Jak miałam 100 lat, to zjechało się mnóstwo ludzi: z urzędu miejskiego, starostwa i z województwa, teraz mało kto zajrzał - mówi pani Stefania.

Urodziła się w Brzezinach koło Praszki. Po wojnie przeniosła się do Gorzowa Śląskiego. Mieszka w kamienicy na gorzowskim Rynku. Sama gotuje i sprząta, lubi oglądać telewizję oraz fotografie swoich praprawnuków.

Doczekała się licznej rodzin: miała 3 dzieci (jedna córka niestety już nie żyje), 5 wnuków, 9 prawnuków i 3 praprawnuków!

- Teraz czekam na prapraprawnuczkę, bo niedawno byłam na weselu mojej praprawnuczki Weroniki! - mówi Stefania Mysiura.

Pani Stefania bardzo nie lubi, jak nazywa się ją starą babcią albo - nie daj Boże - staruszką. Bo sama się dziwi, że leci jej już 104. rok życia. A przecież serce ma nadal młode, a do tego ogromną ochotę do życia.

- Na weselu u Weroniki nawet sobie potańczyłam! - śmieje się 103-latka z Gorzowa Śląskiego. - Muzykanci zapowiedzieli, że teraz zatańczy dziewczyna, co ma trzy latka. Tej setki to już mi nie policzyli!

- Wiele razy pytają mnie, czy w życiu się nie napracowałam, że tak się trzymam - opowiada Stefania Mysiura. – A ja całe życie ciężko pracowałam na roli. W wieku 16 lat jechałam na saksy do Lipska, gdzie harowałam sześć lat. Teraz też się nie oszczędzam. Sama sobie gotuję, sprzątam, myję podłogi. Wszystko jem, niczego sobie nie odmawiam. Bardzo lubię mandarynki i czekoladę.

Dzieci i wnuki nie mogą uprosić 103-latki, aby zamieszkała z nimi.
- Mamę ciężko namówić nawet na to, żeby zabrać ją na święta - mówi Agnieszka Mikołajczyk-Przybysz, córka pani Stefanii.
- Wolę być na swoim, żeby móc robić wszystko po mojemu - mówi pani Stefania.

W powiecie oleskim starsza od Stefanii Mysiury jest tylko Anna Kubat z Borka (gm. Rudniki), która 1 września skończyła 104 lata.