11 listopada kokardę narodową zrób sobie sam

Biało-czerwona kokarda narodowa jest narodowym symbolem polskim. Ma kształt rozety (stąd często, choć mylnie, nazywana jest kotylionem). Do jej noszenie przy szczególnych okazjach zachęca obecna prezydencka para, do tradycji tej sięgał też prezydent Lech Kaczyński.

- Nie można u nas kupić kokardy - mówi sprzedawczyni z pasmanterii Zorza w Brzegu - A zainteresowanie jest spore ze strony... rodziców dzieci, którzy mają tę kokardę wpiąć w ubranie na uroczystych niepodległościowych apelach. Więc rodzice i uczniowie kupują wstążki białe i czerwone, następnie dzieci szyją je same na lekcjach.

Maria Olech z pasmanterii Pod Filarami w Opolu: - Ja wręcz robiłam akcje marketingową kokardzie narodowej. To przecież taka piękna idea. Sprowadziłam nie tylko wstążki białe i czerwone, ale i tzw. taśmę orderową, która jest biało czerwona. I uczyłam klientów jak robić kokardę, jakie ma być ułożenie kolorów. Ze 100 metrów taśmy zostało mi już naprawdę niewiele...

Kokardy szyte są w szkołach. - We wtorek odbędzie się apel, na którym uczniowie wystąpią w tych kokardach, więc od paru dni szyją je na zajęciach - mówi Jadwiga Strzelecka, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej nr 15 w Opolu.
Niektóre dzieci robiły po kilka kokard - także dla rodziców i rodzeństwa.

O ile w podstawówkach zwyczaj czczenia 11 listopada poprzez przypięcie narodowej kokardy (a wcześniej własnoręczne jej uszycie) jest powszechny, to w gimnazjach nie jest tak popularny.

- W ubiegłych latach, po apelach prezydenta Komorowskiego o noszenie kokard w Dzień Niepodległości, uczniowie szyli kokardy i je nosili - mówi dyrektor gimnazjum nr 2 w Strzelcach Opolskich, Paweł Bębas. - Ale uznaliśmy, że młodzi chętniej zaangażują się w inne sposoby uczczenia rocznicy niepodległości. Będzie więc akademia, a w poniedziałek delegacja uczniów złoży kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Wojen i Przemocy. Raczej nie będą mieli kokard, chyba że je szybko zrobimy.