1200 par świętowało 25 i 50 lat małżeństwa

Redakcja
Janusz i Halina Jaworscy (z lewej) są małżeństwem 50 lat, a Lidia i Bronisław Tymczyszynowie od 25 lat.  - Być razem nie zawsze jest łatwo, ale warto - mówili jubilaci.
Janusz i Halina Jaworscy (z lewej) są małżeństwem 50 lat, a Lidia i Bronisław Tymczyszynowie od 25 lat. - Być razem nie zawsze jest łatwo, ale warto - mówili jubilaci. Paweł Stauffer
Na 12. pielgrzymce małżeństw padł rekord uczestnictwa. Biskup podziękował jubilatom za ich przykład życia.

Państwo Halina i Janusz Jaworscy zostali małżeństwem pół wieku temu - 11 lutego 1961 roku w kościele św. Piotra i Pawła w Opolu. Pamiętają do dziś, że dzień - choć zimowy - był słoneczny jak wczorajsza niedziela.

- Sami się dziwimy, że tak długo już jesteśmy razem - śmieją się jubilaci. - Dlaczego się nam udało uniknąć rozwodu? Bo my po prostu od początku w ogóle nie braliśmy takiej opcji pod uwagę - dodają.

A przecież łatwo nie było. - Początek był naprawdę trudny - przyznaje pan Janusz. - Cały dobytek żony mieścił się w niewielkiej walizce, a mojego i tyle nie było - dodaje i na krótką chwilę wilgotnieją mu oczy. - Wszystkiego dorabialiśmy się od początku wspólnie.

Państwo Jaworscy nie ukrywają, że nawet w najbardziej zgodnym małżeństwie musi dojść do różnicy zdań czy sporów.

- Często dopiero po jakimś czasie jedno przyznaje drugiemu: wiesz, dobrze, że wtedy byłeś przeciw - mówi pani Halina.

Pielgrzymka jubilatów małżeńskich do kościoła seminaryjnego w Opolu odbyła się już po raz 12. i była najliczniejsza w historii. Swoje przyrzeczenia małżeńskie przed biskupem Pawłem Stobrawą, który przewodniczył mszy św. odnowiło ok. 1200 par. Biskup podziękował im za ten przykład wiary, miłości i wierności, jaki dają w swoich rodzinach i środowiskach.

- Ta pielgrzymka jest także po to, by małżonkowie, którzy wiernie przeżyli razem 25 lub 50 lat mogli się przekonać, że nie są żadnym wyjątkiem, że wbrew stereotypowi, że “wszyscy" się łatwo rozwodzą, jest ich naprawdę dużo - mówi ks. dr Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin. - Tak dużo, że od przyszłego roku złoci i srebrni jubilaci będą mieli swoje pielgrzymki osobno. Kościół seminaryjny jest wielki, a i tak przestajemy się mieścić.

Państwo Lidia i Bronisław Tymczyszynowie też mają swój przepis na szczęśliwe małżeństwo. Sprawdzony, bo przeżyli razem 25 lat.

- To na pewno nie jest łatwe - przyznają. - Każdy przychodzi z innego domu. Każdy jest osobną indywidualnością. Więc trzeba ze sobą rozmawiać dogadywać się, na co dzień szukać kompromisu. A czasem, kiedy inaczej już się nie da, idziemy do kościoła, powiedzieć to, a bywa że i wypłakać przed Bogiem.

Dla młodych małżonków mają jeszcze jedną radę: - Krótko, bo tylko 15 miesięcy, mieszkaliśmy z rodzicami. Kiedy urodziły się dzieci, byliśmy już na swoim i cały czas budowaliśmy nasze małżeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska