- Wśród nich były między innymi latarki i inne drobne przedmioty pozostawione przez właścicieli pojazdów - informuje Hubert Adamek z kędzierzyńsko-kozielskiej policji.
Trzynastoletni Marcin uciekł na noc z domu dziecka przy ulicy Skarbowej i namówił swojego 12-letniego kolegę Adama, by spróbowali okraść kilka samochodów. Ten zgodził się bez wahania.
Do samochodów pozostawionych na Starym Mieście z Koźlu dostawali się używając śrubokręta krzyżakowego. Po wyłamaniu zamków plądrowali wnętrza aut.
"Łupy" były jednak słabe, dlatego postanowili okradać kolejne samochody.
Kiedy nie udawało im się wejść do któregoś z samochodów zabierali się za kolejny.
- Od niedzieli rana spływały do nas informacje o okradzionych autach i zniszczonych zamkach. Ustaliliśmy, że jednym ze sprawców może być Marcin, którego dobrze znamy - wyjaśnia Adamek.
Policjanci pojechali do domu dziecka. Chłopak szybko przyznał się do winy i opowiedział także o swoim koledze.
- Włamań i samych prób było tak dużo, że nie mógł nawet precyzyjnie wskazać wszystkich miejsc - tłumaczy policja.
Ostatecznie ustalono, że oboje włamali się do 90 samochodów. Kwota strat może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Teraz nastolatkami zajmie się sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
