Tydzień temu, kiedy ruszała druga runda rozgrywek, brzeżanie nie grali. Według terminarza mieli się zmierzyć z Zagłębiem Sosnowiec, tyle że rywal wycofał się z rozgrywek i nasz zespół pauzował.
- Wiadomość o wycofaniu drużyny z Sosnowca nie była dla nas dobra, bo akurat z nią wygraliśmy w pierwszej rundzie na wyjeździe i tym samym dwa punkty zniknęły nam z tabeli, gdyż wszystkie wyniki Zagłębia zostały anulowane - mówił trener Orlika Robert Karlikowski. - Zostaliśmy więc z marnymi czterema punkcikami na koncie. Przed meczem z drużyną z Kielc liczyłem po cichu, że może coś się uda ugrać. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te oczekiwania.
Tylko początek spotkania był w miarę wyrównany. Od stanu 5-4 dla AZS-u goście zaczęli jednak „odjeżdżać”. W drugiej połowie udało się zmniejszyć straty do siedmiu goli, ale to było wszystko na co było stać zespół Orlika.
- Rywale pokazali się z bardzo dobrej strony - oceniał trener Karlikowski. - Byli od nas lepsi w każdym elemencie, a imponować mogła zwłaszcza ich gra w ataku pozycyjnym.
W tabeli Orlik na 11 zespołów zajmuje 9. miejsce. W dziewięciu meczach zgromadził cztery punkty. Tyle samo ma 10. Gloria Katowice, a ostatni MKS Biłgoraj ma dwa "oczka". Na 8. miejscu jest Orzeł Przeworsk, który zdobył sześć punktów.
Orlik Brzeg - AZS Politechnika Kielce 18-32 (11-20)
Orlik: Kania, Stypiński, Stefaniszyn - Krawczyk 5, Świerczyński, Tomków 1, Pasierbek, Urban 4, Hapanowicz, Sendra 1, Wojcieszek, Włodek 3, Galar 1, Kołodziejczyk 1, Potępa 1, Betka 1. Trener Robert Karlikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?