Przeżywającego kłopoty finansowe namysłowskiego klubu nie stać bowiem na wynajęcie ochrony potrzebnej do zorganizowania imprezy masowej i stąd decyzja zarządu Startu o rozegraniu spotkania jako imprezy zamkniętej.
- Mamy świadomość, że powoli żegnamy się z III ligą - mówi trener Startu Bogdan Kowalczyk. - Trzeba po prostu realnie na to spojrzeć. Nasza sytuacja w tabeli jest bowiem bardzo ciężka, a poza tym mamy do końca sezonu trudnych rywali. Dodatkowo zmagamy się też z problemami finansowymi.
Trenerowi Kowalczykowi przed starciem z Odrą nie brakuje również zmartwień kadrowych. W myśl umowy pomiędzy Startem i Odrą nie może zagrać wypożyczony z opolskiego klubu bramkarz DamianRozmus, a drugi z golkiperów Paweł Kuleszka przez kilka tygodni nie trenował. Jeszcze poważniejszym osłabieniem będzie brak pomocnika Łukasza Szpaka i najlepszego strzelca Rafała Samborskiego. Obaj pauzują bowiem za kartki.
- Sukcesem jest to, że zbierzemy jedenastu zawodników - mówi ze smutkiem trener Kowalczyk. - Łukasz i Rafał to zawodnicy nadający ton zespołowi i ich to bardzo duża strata. Chcemy się godnie zaprezentować w starciu z Odrą. Mecz zaczyna się od wyniku 0-0 i to rywal musi się martwić jak nas pokonać.
- Nie ma co patrzeć na problemy Startu, bo obojętnie w jakim składzie zagrają, to i tak czeka nas ciężki mecz - zaznacza wyróżniający się w ostatnich meczach w zespole Odry skrzydłowy Dawid Tomanek. - Oni walczą o utrzymanie i na pewno będą zdeterminowani. Zresztą w ostatniej kolejce zremisowali na wyjeździe z liderem Przyszłością Rogów, a podobno byli lepsi. To o czymś świadczy. My jednak nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów. Musimy wygrać.
W Odrze problemów kadrowych nie ma, a wykluczony jest tylko występ uczestniczącego akurat w turnieju eliminacji mistrzostw Europy do lat 19 obrońcy Lukasa Klemenza.
W tej kolejce inni oprócz Odry kandydaci do awansu grają z naszymi ekipami. Lider - Przyszłość Rogów przyjeżdża do Głubczyc. Polonia jest akurat w dołku (dwie bardzo wysokie porażki z rzędu) i raczej trudno oczekiwać w tym spotkaniu niespodzianki. Nawet jak Przyszłość straci punkty, to z walki o awans jutro nie odpadnie. Stanie się tak jednak raczej w przypadku trzech innych drużyn (Stal Bielsko-Biała, Skra Częstochowa i Pniówek Pawłowice) kiedy nie wygrają. Ta trójka ma o trzy “oczka" mniej niż Odra i o pięć mniej niż Przyszłość. Po jutrzejszej kolejce do końca zostaną jeszcze trzy, więc straty punktów w praktyce będą nie do odrobienia.
Odrze może więc pomóc Leśnica, która gra u siebie ze Stalą. Przed własną publicznością gra też Piotrówka, która podejmie Skrę. Do Pawłowic jedzie natomiast Swornica Czarnowąsy.
- My gramy przede wszystkim dla siebie, bo jeszcze nie mamy pewnego utrzymania - zaznacza pomocnik Leśnicy Daniel Rychlewicz. - Dlatego też chcemy pokonać drużynę z Bielska-Białej.
W identycznej sytuacji jest Piotrówka. Znacznie bardziej punktów potrzebuje natomiast Swornica. Jest ona bowiem bardzo poważnie zagrożona degradacją do IV ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?