3. liga piłkarska. Ważne zwycięstwo Stali Brzeg

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Zespół z Brzegu pokonał na własnym boisku Ślęzę Wrocław 2-1.

To o tyle ważny triumf, że oddala Stal od strefy spadkowej, a rywal był z wysokiej półki. Przed tą kolejką zajmował 5. miejsce i, zwłaszcza w pierwszej połowie, pokazał, że nieprzypadkowo jest zaliczany do szerokiego grona faworytów rozgrywek.
Po sennym kwadransie to jednak brzeżanie objęli prowadzenie. W głównej roli wystąpili skrzydłowi: Dawid Kamiński i Mateusz Cieślik. Pierwszy urwał się prawą stroną, drugi - skorzystał z błędu obrońców Ślęzy i uderzył mocno przy słupku.

Stracony gol podziałał na gości jak płachta na byka. Od tej chwili zdecydowanie przeważali i ostrzeliwali bramkę Amina Stitou. Ten spisywał się bez zarzutu i świetnie obronił m.in. główkę Szymona Lewkota. Później nasi piłkarze mieli furę szczęścia. Wrocławianie dwukrotnie trafili w poprzeczkę, a interwencja Piotr Niewieściuka omal nie zakończyła się samobójem, lecz piłka zatrzymała się na słupku.

Gdy drużyny szykowały się już do zejścia do szatni, Ślęza wreszcie dopięła swego i wyrównała za sprawą Huberta Muszyńskiego.

- Bramka dla niej była kwestią czasu, choć padła w mało spodziewanym momencie - przyznawał kapitan Stali Dawid Pożarycki.
Po zmianie stron przewaga przyjezdnych nie była już tak widoczna, co wynikało również z mądrzejszej gry i lepszej strategii miejscowych. Zagęścili oni środek pola, byli agresywniejsi i wygrywali więcej pojedynków.

- Trener zalecił, bym zawężał i schodził bardziej do środka, tak by nie dać pograć przeciwnikom, bo to mega solidna ekipa - tłumaczył Cieślik, który korzystając z absencji zawieszonego za kartki Tomasza Gajdy, wskoczył do wyjściowej jedenastki. - Każdy zasuwa i czeka na swoją szanse. Jest rywalizacja o skład, ale ciągle wzajemnie się wspieramy i to procentuje.

Stal trzeba pochwalić za skuteczność. W pierwszej części wykorzystali swoją jedyną stuprocentową sytuację, w drugiej - podobnie. W 57. min defensywa Ślęzy zagapiła się i zastawiła nieudaną pułapkę ofsajdową. Na czystą pozycję wyszedł Niewieściuk, przytomnie odegrał do Celucha, który musiał tylko dopełnić formalności.

Mecz przebiegał do końca według podobnego scenariusza - zawodnicy Ślęzy atakowali i bez większych problemów dochodzili pod pole karne, ale potem byli już dość przewidywalni i ich dośrodkowania zwykle padały łupem brzeskich stoperów.

Ze względu na większą przestrzeń na boisku z kontry mogła grać Stal, ale brakowało jej precyzji przy ostatnim podaniu. Gospodarze niecierpliwie odliczali czas do ostatniego gwizdka, a gdy on wybrzmiał, to wybuchła wśród nich radość.

- Wiemy, jak bardzo spłaszczona jest tabela, i te trzy punkty były nam bardzo potrzebne - powiedział Cieślik.

Cieszyć może pozytywny trend w postawie naszego zespołu, który, od kiedy jego trenerem został Marcin Domagała, jest niepokonany od sześciu spotkań - czterokrotnie zremisował i dwa razy wygrał.

- Czasami lepiej zagrać mniej przyjemnie dla oka, ale skutecznie i zwycięsko - podsumowywał Pożarycki. - Ślęza piłkarsko była lepsza, jednak charakterem i wolą walki tę wygraną wyszarpaliśmy. Mamy nadzieję, że w derbowym meczu w Kluczborku przypieczętujemy naszą dobrą dyspozycję zauważalną od kilku tygodni. O ile na wyjazdach gra nam się jeszcze nie klei, o tyle u siebie jesteśmy mocni.

Stal Brzeg - Ślęza Wrocław 2-1 (1-1)
Bramki:
1-0 Cieślik - 16., 1-1 Muszyński - 45., 2-1 Celuch - 57.
Stal: Stitou - Maj, Pożarycki, Niewieściuk, Szubertowski - Kamiński (90. Kolanko), Danielik, Kuriata, Cieślik (65. Kulczycki) - Celuch (88. Wejerowski), Staśkiewicz (70. Dychus).
Żółte kartki: Cieślik, Danielik, Kulczycki, Niewieściuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska