O tragicznym zdarzeniu informuje media niemieckie. Według raportu policji, w środę trzech alpinistów znalazło martwego wspinacza leżącego w śniegu w pobliżu wejścia na via ferratę. Wezwano lekarza pogotowia ratunkowego, który mógł jedynie potwierdzić, że mężczyzna nie żyje.
Niemieckie służby przyjmują, że do tragicznego wypadku doszło we wtorek (11 czerwca). W toku śledztwa ustalono, że alpinista wspinał się sam. Pokonał Hollental i kontynuował drogę na szczyt. Spadł z dużej wysokości z via ferraty. Prawdopodobne jest, że zsunął się po śniegu około 100 metrów w dół doliny. Przyczyną śmierci mogły być obrażenia odniesione podczas upadku.
Zugspitze to najwyższy szczyt Niemiec. Leży w Alpach Bawarskich, na granicy z Austrią. Góra mierzy 2962 m n.p.m.
Śledztwo dotyczące śmierci zostało już zakończone i ciało Polaka może zostać zabrane do domu. Niestety to bardzo kosztowna operacja. W internecie założono zbiórkę pieniędzy, które pomogą zorganizować ostatnią podróż Bartka. Celem jest zebranie 20 tys. złotych.
Wieść o jego śmierci spadła na rodzinę jak grom z nieba. Bardzo Was proszę o Pomoc w zebraniu pieniędzy na sprowadzenie ciała Bartka z Niemiec do Polski. Był młodym człowiekiem, miał zaledwie 34 lata, to dla rodziny ogromna strata i wielki ból – informuje Joanna Pytlos, organizator zbiórki - Jesteśmy wszyscy w głębokim szoku i żałobie, zmuszeni zmierzyć się z tą brutalną rzeczywistością. Niestety w tych tragicznych okolicznościach, koszty związane z jego ostatnią podróżą okazały się nieprzewidzianym dodatkowym ciężkim obciążeniem. Kwota przekracza obecne możliwości finansowe najbliższych i każda wpłata z dobrego serca na ten cel będzie dla nich ogromną pomocą i na pewno będą za nią niezmiernie wdzięczni.
34-latek był doświadczony w chodzeniu po górach, posiadał odpowiedni sprzęt.
Bartek był inteligentny, wysportowany i od zawsze samodzielny. Uwielbiał chodzić po górach, mówił, że tam jest szczęśliwy. Chciał zdobyć koronę Europy, był już na kilku szczytach. Jego marzenia sięgały poza nasz kontynent. Wszystko dokładnie planował, gromadził stosowny ekwipunek. Był niezwykle oddany wspinaczce. Dzielił się swoją pasją z innymi w aplikacji Komoot. Relacji z ostatniej wyprawy niestety nie będzie - czytamy w opisie zbiórki.
Internetową zbiórkę można znaleźć pod linkiem.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.4/images/video_restrictions/7.webp)
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?