Późnym wieczorem patrol namysłowskiej policji został wezwany do awantury domowej. 34-letni mężczyzna, który wszczął burdę, miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Policjanci na miejscu interwencji zwrócili uwagę na przedmioty znajdujące się w pokoju awanturnika. Były to duże ilości alkoholi, karty z różnych sieci komórkowych, próżniowo pozamykane mięso i duża ilość bilonu.
- Mężczyzna nie umiał wytłumaczyć skąd to wszystko ma - mówi młodszy aspirant Paweł Chmielewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie.
W drodze powrotnej do komendy mundurowi postanowili sprawdzić miejscowy sklep. Przeczucie ich nie myliło. Okazało się, że do mini-marketu było włamanie, a fanty zabezpieczone przy zatrzymanym, odpowiadały temu, co zginęło ze sklepu.
34-latek przyznał, że sklep okradł kilka godzin wcześniej. W komendzie okazało się natomiast, że jest on poszukiwany do odbycia kary za wcześniejsze przestępstwa.
Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem do którego się przyznał, zaraz potem policjanci odwieźli go do zakładu karnego. Odzyskane mienie wróciło już do właściciela marketu, który straty wycenił na ponad 3 tysiące złotych.
OPOLSKIE INFO - 19.10.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?