Gospodarze przystąpili do tego meczu bez pauzującego za czwartą żółtą kartkę super-snajpera Pawła Lepaka, ale obawy o to, kto ma strzelać bramki, zniknęły już po 50 sekundach.
Kibice jeszcze na dobre nie rozsiedli się na trybunach, a Polonia już prowadziła z liderem. Alan Majerski odnalazł podaniem Dawida Byrskiego, a ten strzałem w długi róg nie dał szans Damianowi Rozmusowi.
- Nawet specjalnie nie byłem zły o tą bramkę - zapewniał po meczu trener gości Andrzej Moskal. - Było jeszcze 90 minut i byłem pewny, że zdobędziemy gole.
I rzeczywiście, radość gospodarzy trwała zaledwie dwie minuty. Po przeciwnej stronie akcję w swoim stylu przeprowadził Radosław Mikulski. Gdy wydawało się, że będzie uderzał, zdecydował się na jeszcze jeden zwód do linii końcowej, a obrońca zahaczył go nogą i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr.
Rzut karny na gola zamienił sam poszkodowany i pojedynek zaczął się od początku.
Obie drużyny prowadziły otwartą grę, ale choć nie brakowało ataków i twardych starć, to przez kolejną godzinę kibice nie oglądali bramek. Zawodnikom brakowało przede wszystkim dokładności i wiele podań lądowało pod nogami przeciwników, a udane dryblingi należały do rzadkości.
- To był słaby mecz, nie wiem, czy nie nasz najgorszy w tej rundzie, brakowało przede wszystkim tempa, nie graliśmy tak szybko jak zwykle - oceniał trener Moskal.
W tym okresie jedna z niewielu udanych akcji gospodarzy - po dośrodkowaniu Łukasza Mrozińskiego zakończyła się strzałem Rafała Bobińskiego w słupek. Gdy wydawało się, że mecz na szczycie 4 ligi może skończyć się podziałem punktów, Agroplon zdobył w końcu bramkę. Z rzutu wolnego piłkę wrzucił w pole karne Marcel Surowiak, a Gracjan Gacmaga podbił piłkę uderzając z woleja i trafił do bramki Polonii.
W tym momencie nysanie nie mając nic do stracenia rzucili się do ataku i zaczęli stwarzać okazję za okazją.
Dwukrotnie - gdy napastnicy znajdowali się w sytuacji sam na sam z bramkarzem - sędzia odgwizdał minimalnego spalonego, a raz Marcin Ściański w doskonałej sytuacji strzelił głową wprost w Damiana Rozmusa.
- Jest żal, bo w tym meczu mogło być różnie, a sytuacje były z obu stron - podsumowywał spotkanie Bobiński. - Możemy schodzić z boiska z podniesionymi głowami, ale Agroplon odjechał na taką odległość punktową, że chyba już sobie załatwił awans.
Polonia Nysa - Agroplon Głuszyna 1-2 (1-1)
Bramki: 1-0 Byrski - 1., 1-1 Mikulski - 4 (karny)., 1-2 Gacmaga - 69.
Polonia: P.Kowalczyk - Bębnowski (67. Czaba-nowski), Stasiak, Majerski, T. Kowalczyk - Perkowski (77. Bajor), Mroziński, Krasowski, Zychowicz, Bobiński - Byrski (70. Ściański). Trener Tomasz Rak.
Agroplon: Rozmus - Słupianek (80. Tistek), Żehaluk, Czech, Zuzel - Surowiak, Sobczak, Reisch - Mikulski, Lewandowski (63. Gacmaga), Babiarz. Trener Andrzej Moskal.
Żółte kartki: Stasiak - Sobczak, Reisch.
Sędziował Łukasz Sowada (Opole).
Widzów300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?