W pierwszej połowie obie drużyny miały po dwie dobre sytuację, ale skuteczniejsi byli gospodarze. Najpierw opór rywala po pół godzinie gry przełamał Damian Fila, a gola do szatni zdążył zdobyć jeszcze Michał Bednarski.
- To trafienie mocno nas wybiło z rytmu i podłamało - nie krył grający trener przyjezdnych Damian Zalwert. - Na pewno gospodarze byli lepsi, ale my jakoś się trzymaliśmy. Mieliśmy jednak sporę ubytków i trzeba było rotować składem co miało też przełożenie na wydarzenia na boisku.
Po zmianie stron jego podopieczni próbowali jeszcze się otworzyć, ale zostali dodatkowo skarceni. Najpierw uczynił to defensor Mateusz Ptak, a potem dobił ich grający bardzo dobre zawody Fila.
- Długo walczyliśmy o sforsowanie obrony rywala swoje, ale pierwsza bramka dodała nam animuszu, druga już uspokoiła poczynania i wiedzieliśmy, że nie wypuścimy tego zwycięstwa z rąk, a wygraliśmy zasłużenie - podsumowywał z kolei szkoleniowiec i również piłkarz „Swory” Wojciech Scisło.
Swornica Czarnowąsy - Start Namysłów 4-0 (2-0)
1-0 Fila - 30., 2-0 Bednarski - 45., 3-0 Ptak - 65., 4-0 Fila - 86.
Swornica: Klisz - Klimczak, Mazurek, Jeleniewski, Ptak - Babanskyh, Fila, Sikorski, Bednarski (62. Czabanowski) - Scisło, Fiks (62. Grabowski). Trener Wojciech Scisło.
Start: Zając - Kostrzewa (84. Chrabański), Ł. Pabiniak, Biczysko, Adrian - Świerczyński, Zieliński (51. Szczygieł), Żołnowski (46. Drapiewski), Czech - P. Pabiniak, Sarnowski (61. Zalwert). Trener Damian Zalwert.
Sędziował Mariusz Kacprzak (Nysa). Żółte kartki: Fiks - Drapiewski, Kostrzewa, Zalwert. Widzów 70.
Magazyn Sportowy24 - Mariusz Fyrstenberg o zakończeniu tenisowej kariery
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?