7-letnia Yasmina ma wrócić do Włoch - orzekł Sąd Rodzinny w Nysie. Przeciwko orzeczeniu protestowały mieszkanki miasta

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Sąd Rodzinny w Nysie rozstrzygał spór o opiekę nad 7-letnią Yasminą, córka mieszkanki miasta i Marokańczyka. Postanowienie budzi kontrowersje.

Kilkanaście kobiet protestowało w środę o godz. 17 pod nyskim sądem przeciwko postanowieniu sądu rodzinnego.

Chodzi o spór o 7-letnią Yasminę pomiędzy jej ojcem - Mohamedem, Marokańczykiem mieszkającym od 20 lat we Włoszech, a matką - Katarzyną Nowak z Nysy.

Pani Katarzyna twierdzi, że były partner zagrażał bezpieczeństwu jej i jej trojga dzieci, w włoska opieka społeczna ignorowała jej skargi. Dlatego w lipcu ub. roku uciekła z trójką dzieci do Polski.

Mohamed dowodził w sądzie w Nysie, że Yasmina została uprowadzona, a matka złamała postanowienia włoskiego sądu z 2015 roku, który nakazał rodzicom naprzemienną opiekę nad córką.

Działając na podstawie Konwencji haskiej o uprowadzeniach dzieci sąd w Nysie postanowił, że Yasina ma wrócić do Włoch. Sąd uznał tym samym, że powrót pod opiekę ojca nie naraża dziewczynki na szkody psychiczne czy fizyczne.

Wyrok nie jest prawomocny. Matka Yasminy zapowiedziała odwołanie.

Zobacz też: Opolskie Info [2.02.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska