Afryka czeka na pomoc

Adam Pochroń
Te miedziane rzeźby z Burkina Faso były atrakcją licytacji. Prezentuje je Piotr Prus.
Te miedziane rzeźby z Burkina Faso były atrakcją licytacji. Prezentuje je Piotr Prus.
Już po raz czwarty w Domu Pielgrzyma w Górze Św. Anny odbył się franciszkański bal charytatywny. Pieniądze pójdą na stypendia dla dzieci z Burkina Faso.

Pod lupą

Pod lupą

Potrzeby są wielkie
Misyjny ośrodek franciszkański, dla potrzeb którego odbył się bal charytatywny, działa w mieście Korsimoro w Burkina Faso, państwie leżącym w Afryce Zachodniej. Żyje i pracuje tam dwóch ojców franciszkanów. Za uzyskane pieniądze misjonarze chcą sfinansować naukę dla osiemdziesięciorga zdolnych dzieci z Korsimoro. Wielu rodzin nie stać na to, żeby posyłać dzieci do szkoły. Burkina Faso to ubogi kraj, który potrzebuje jak największej liczby wykształconych mieszkańców. Franciszkanie chcą również zbudować w Korsimoro magazyn na zboże.
Pieniądze uzyskane podczas poprzednich trzech balów wsparły misje w Togo, Malawi i Boliwii. Franciszkanie pracują w najbiedniejszych krajach świata, również w Kazachstanie, Maroku, Albanii, a także w Chinach i Japonii.

Na balu bawiło się 90 par, głównie biznesmenów i notabli z Kędzierzyna-Koźla, Zdzieszowic i Strzelec Opolskich. Pomysłodawcą balu jest franciszkanin i misjonarz, ojciec Krystian Pieczka.
- Co roku wspieramy inny projekt prowadzony przez naszych braci na misjach w dalekich krajach - mówi ojciec Krystian.
W ubiegłym roku za pieniądze zebrane podczas balu franciszkanie wybudowali pięć domów w boliwijskim miasteczku.

- Za zebrane 3,5 tysiąca dolarów postawiliśmy nowe, w pełni wyposażone domy z bieżącą wodą - opowiada o. Krystian.
Tradycją balów w Domu Pielgrzyma jest licytacja przedmiotów przywiezionych przez misjonarzy z egzotycznych krajów. Sam ojciec Krystian przywiózł dwa tygodnie temu z Burkina Faso trzy miedziane rzeźby. Zostały sprzedane na licytacji wraz z kilkoma naszyjnikami i batikowymi obrazkami, dziełami tamtejszych artystów amatorów i rzemieślników.
Najwięcej pieniędzy wpływa jednak za wstęp na bal. W tym roku bilet dla pary kosztował 170 złotych. Dochód przynosi także loteria fantowa (los kosztował 5 zł). Wszystkie fanty, w tym roku było ich prawie 300, pochodzą od annogórskich rzemieślników, kupców i mieszkańców wsi.

- Staramy się wesprzeć działalność naszych franciszkanów - mówi Potr Prus z rady sołeckiej Góry św. Anny. - Nasi mieszkańcy są szczodrzy, pomogli zorganizować tę imprezę.
Wstępne obliczenia ojca Krystiana Pieczki oceniają hojność gości balu na blisko 10 tysięcy złotych.
- To w kraju takim jak Burkina Faso ogromna kwota - cieszy się misjonarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska