Opolanki do drugiej części sezonu i walki o awans przystąpiły z 6. miejsca i trafiły na trzeci po rundzie zasadniczej Joker. Wydawało się, że z tym zespołem stać je na równorzędną walkę, ale w Opolu przegrały przed tygodniem 1:3 i choć nikt nie wymaga od nich awansu, to w sporcie wychodzi się na boisko z zamiarem wygranej. Aby zagrać złotego seta, podopieczne Andrzeja Stelmach mogą stracić w Świeciu co najwyżej seta.
- Inaczej nie miałoby to sensu i jedziemy z nadzieją na wygraną, a gdy tak się stanie, to o losach rywalizacji zdecyduje „złoty set” - mówi przyjmująca AZS-u Barbara Włodarczyk. - Aby tak się stało musimy być konsekwentne na parkiecie, a przede wszystkim odważniej zagrać w ewentualnych wyrównanych końcówkach. Porażki w decydujących momentach seta przytrafiają nam się przez cały sezon i nie potrafimy się przełamać.
Tak było w fazie zasadniczej, ale także play off w konfrontacji z Jokerem. Opolanki mogły we własnej hali wygrać zwłaszcza w pierwszym podejściu, kiedy cztery sety kończyły się na przewagi, a nasze traciły za każdym razem dwa decydujące punkty. Tak też było tydzień temu kiedy miały sporą szansę, aby w meczu objąć prowadzenie 2:1. A wówczas kto wie, jak zakończyłby się ten pojedynek.
- Musimy zagrać lepiej, tak jak potrafimy, eliminując własne błędy - mówi Dorota Dydak. - Wiemy, że potrafimy zagrać dobrze i wszystko w rywalizacji z Jokerem jest jeszcze możliwe. Musimy trzymać się taktyki nakreślonej przez trenera.
- Mniej „nerwicy” w końcówkach i powinno być dobrze - dodaje Marta Duda. - Mamy potencjał i stać nas na wygraną. My nic nie musimy, my możemy. Fajnie byłoby pokusić się o niespodziankę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?