Żonkil to hospicyjny kwiatek nadziei, który chcemy ofiarować wszystkim tym, którym los naszych podopiecznych nie jest obojętny - uśmiecha się ksiądz Wacław Leśnikowski ze stowarzyszenia Auxilium, które prowadzi Hospicjum w Nysie. - Jednak "Pola Nadziei" to nie jest akcja nastawiona wyłącznie na zbieranie datków. Przede wszystkim chodzi o informację, o to, by o hospicjach pamiętać i troszczyć się o tych, którzy odchodzą z tego świata.
Stąd też nyskie hospicjum już po raz piąty włącza się do ogólnopolskiej akcji. Ma już w mieście nawet własne poletko żonkili, czyli tzw. Pole Nadziei, które najpierw było pod nyskim magistratem, później na dziedzińcu muzeum, aż wreszcie przeniesione zostało na Plac Paderewskiego. - Każdy może zobaczyć, zatrzymać się i zastanowić nad przemijaniem. Wspomnieć tych, którzy są w potrzebie albo już od nas odeszli - mówi ksiądz Leśnikowski.
Nie ukrywa jednak, że Pola Nadziei to mimo wszystko również zastrzyk finansowy. Podobnie jak jeden procent z podatku, który nierzadko ratuje ich w potrzebie. - Dzięki temu nie musimy co niedzielę wystawać pod kościołami albo zmuszać księży serdecznym szantażem do przekazania na naszą działalność części kolekty - tłumaczy.
I mimo że nie jest źle, to do ideału opiece paliatywnej jeszcze daleko. Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje jakieś 80 procent potrzeb placówki (1,2 mln zł), która pozostałe dwadzieścia szuka, gdzie może. - Bez darczyńców byśmy sobie nie poradzili. Dają nam benzynę, pieczywo, a nawet wędliny. Za ogrzewanie budynku też nie musimy płacić - cieszy się Leśnikowski.
Obecnie nyskie hospicjum pod opieką ma blisko 400 pacjentów - kilkunastu stacjonarnych i całą rzeszę chorych pozostających w domu. Stąd też na wagę złota są ręce do pracy, które muszą to wszystko ogarnąć. - Mamy piętnaście pielęgniarek, kilku przeszkolonych pomocników i całą rzeszę wolontariuszy - wylicza ksiądz dyrektor. - To dzięki nim możemy w godnych warunkach towarzyszyć ludziom w ostatniej ich ziemskiej drodze...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?