Alarm bombowy w ośrodku narciarskim w Ramzowej

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Jeszcze w niedzielę policjantom udało się ustalić autora fałszywego alarmu bombowego.
Jeszcze w niedzielę policjantom udało się ustalić autora fałszywego alarmu bombowego. Archiwum
Popularny także wśród narciarzy z Polski ośrodek narciarski Bonera w Ramzowej w niedzielę 22 stycznia przez 6 godzin był zamknięty. Policja, straż pożarna i ratownicy górscy przeszukiwali budynki i kilka kilometrów tras zjazdowych.

Przed godziną 8 rano jeden z szefów ośrodka dostał sms-ową wiadomość, że na jego terenie są terroryści, którzy podłożyli kilka ładunków wybuchowych.

Czeska policja potraktowała doniesienie bardzo poważnie. Ewakuowano prawie 300 osób, także z lokali gastronomicznych i chat noclegowych w okolicy. Narciarzy kierowano do innych stacji w okolicy.

Jak informuje rzecznik policji w Jeseniku Teresa Neubauerova, żadnego podejrzanego ładunku nie znaleziono. Kolejka na Szerak ruszyła dopiero późnym popołudniem.

Jeszcze w niedzielę policjantom udało się ustalić autora fałszywego alarmu bombowego. Okazało się, że to mieszkaniec zupełnie innej części Czech, osoba niezrównoważona psychicznie, niemająca żadnego związku z ośrodkiem w Jesenikach. Za fałszywy alarm grozi jej do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska