Ale historia! Proboszcz gra w B-klasie. Jest napastnikiem Rolnika Paruszowice

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Rolnik Paruszowice w meczu z LZS-em Borkowice, od lewej: ks. Marek Sojka, Jakub Goliński i Michał Czuba.
Rolnik Paruszowice w meczu z LZS-em Borkowice, od lewej: ks. Marek Sojka, Jakub Goliński i Michał Czuba. Kacper Czuba
Ks. Marek Sojka to nowy nabytek Rolnika Paruszowice. W niedzielę zagrał pierwsze pełne 90 minut. W napadzie zagrał razem z wicestarostą kluczborskim!

Grający w kluczborskiej grupie B-klasy Rolnik Paruszowice miał w niedzielnym meczu z LZS-em Borkowice iście VIP-owską linię ataku.

W napadzie zagrali bowiem: wicestarosta kluczborski Jakub Goliński i proboszcz ks. Marek Sojka! Do tego w składzie był też sołtys Paruszowic Michał Czuba.

- Niedawno wyrobiłem sobie kartę zawodnika, to był mój pierwszy mecz od kilkunastu lat! - mówi ks. Marek Sojka. - Ostatnio taki pełnowymiarowy mecz grałem w moim rodzinnym LZS-ie Szonów, w którym grałem w dawnych czasach, zanim jeszcze wstąpiłem do seminarium.

Niestety, żadnemu z napastników nie udało się strzelić gola, a Rolnik Paruszowice przegrał z drużyną z Borkowic 0:4.

- Ale ten wynik nie odzwierciedla naszej gry! - zapewnia Jakub Goliński. - Do 75. minuty meczu było 0:0, a graliśmy z lepszą drużyną. Dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, ale w końcówce po prostu padła nam kondycja.

- Rywale przeprowadzili kilka zmian, a my tylko jedną, ponieważ na ławce rezerwowych mieliśmy tylko jednego zawodnika, Waldemara Gburka - dodaje wicestarosta Goliński. - W efekcie ostatnie dwa gole straciliśmy już w doliczonym czasie gry, kiedy nie mieliśmy już siły biegać za rywalami.

W amatorskiej B-klasie, najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce, można przeprowadzić aż siedem zmian. Wszyscy z 18-osobowego składu wpisanego do protokołu meczowego mają prawo zagrać w meczu.

- Było ciężko wytrzymać kondycyjnie całe 90 minut bez zmiany, ale daliśmy radę! - mówi ks. Marek Sojka. - Wynik nie jest najważniejszy. Ważne jest, że spotkaliśmy się i zagraliśmy w piłkę w przyjaznej atmosferze.
- Mamy prawdziwy szpital w drużynie, aż 6 zawodników z podstawowego składu jest chorych lub kontuzjowanych - dodaje Jakub Goliński. - Dlatego ja zagrałem już w drugim meczu, mimo iż wcześniej miałem 12 lat przerwy. Dlatego nasz proboszcz założył korki i wybiegł z nami na boisko. Od dawna był naszym wielkim kibicem, każdy mecz Rolnika zapowiada z ambony!

- Jestem tutaj proboszczem, więc muszę swoich wspierać - mówi ks. Marek Sojka, który jest proboszczem parafii Łowkowice, do której należą Paruszowice.

- Za tydzień też zagram, będzie to wyjazdowy mecz z LZS-em Bogacica - zapowiada ks. Marek Sojka.

Co ciekawe, w niedzielnym meczu zawodnikom LZS-u Borkowice nikt nie powiedział, że grają przeciwko księdzu. Ale niektórzy chyba go rozpoznali.

- Byłem przez kilka lat wikarym w obu parafiach w Kluczborku. Niektórzy z zawodników z Borkowic byli chyba nawet wtedy ministrantami - uśmiecha się ks. Marek Sojka. - Ale na boisku wszyscy jesteśmy piłkarzami, nikt nie będzie mnie przecież tytułował księdzem!

Osoba duchowna na boisku najwidoczniej wpłynęła jednak pozytywnie na mecz. Mecz został rozegrany w atmosferze modelowego fair play.

Kiedy w pewnym momencie sędzia odgwizdał faul na zawodniku z Borkowic, zawodnicy drużyny gości sami przyznali, że nie było żadnego faulu, nie powinno być więc rzutu wolnego.

W takim meczu symulowane faulu byłoby - dosłownie! - grzechem.

Zobacz wywiad z Tomaszem Garbowskim, szefem OZPN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska