Amstaff pogryzł czterolatka

sxc.hu
sxc.hu
Życiu czteroletniego chłopczyka z Bielska-Białej, który został pogryziony przez amstaffa, nie zagraża niebezpieczeństwo.

Do zdarzenia doszło przy ulicy Dygasińskiego w Bielsku-Białej. - Wczoraj o godz. 20 na malucha wracającego z ojcem do domu rzucił się pies rasy amstaff. Dziecko ma rany szarpane nóg. Trafiło do szpitala, jest po zabiegu chirurgicznym. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział we wtorek podinsp. Roman Waluś z bielskiej komendy policji.

Chłopczyk ma unieruchomioną nogę. Siedem dni musi zostać w szpitalu na obserwacji.

Okoliczności zdarzenia badają policjanci z IV Komisariatu w Bielsku-Białej. Do tej pory ustalono, że mieszkanie, z którego wybiegł pies, wynajmuje 22-letnia kobieta. - Komisariat prowadzi czynności. Na razie nic więcej nie możemy powiedzieć - powiedział podinspektor.

Policja bielska przypomina, że ustawa o ochronie zwierząt oraz kodeks wykroczeń nakładają na właścicieli czworonogów obowiązek należytej kontroli swojego psa. - Zgodnie z art. 77 Kodeksu wykroczeń - kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany - powiedział rzecznik policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska