Uzbrojeni w takie informacje widzowie pewnie rzucą się na ten film. Przyjdą do domu, włączą odtwarzacz... i co? Od początku złapią zadyszkę od patrzenia na biegająca Angelinę.
Ten film jest dobry dla osób, które szukają recepty na zrzucenie kilku kilogramów. Niewiele się w nim dzieje, jeśli odrzucić ciągłe pościgi i ucieczki. Główna bohaterka, agentka CIA, zostaje oskarżona o współpracę z Rosjanami. Nie ma zamiaru się tłumaczyć, tylko od razu zwiewa kolegom. A robi to wyjątkowo szybko. Gdyby dostała narty, byłaby pewnie lepsza od Justyny Kowalczyk. Ucieka, strzela, strzela, ucieka. W 55. minucie przeciętnie sprawny fizycznie widz jest naprawdę zmęczony. "Salt" to powrót do modnej sensacji sprzed kilkunastu lat. Tylko że wówczas bohaterowie mieli w sobie coś romantycznego, teraz przypominają bohaterów gier komputerowych.
Na tle tej gonitwy Daniel Olbrychski jest ze swoim aktorstwem klasycznie europejski. I to jest naprawdę fajne.
"Salt" (USA), reż. Phillip Noyce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?