Szymański to jeden z ostatnich ludzi PiS, którzy uchowali się na wysokim stanowisku w województwie po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską.
Jego zwolnienie było tylko kwestią czasu po tym, gdy w końcu stycznia opolska rada miasta wyraziła zgodę na odwołanie Szymańskiego.
Sprawa przeciągnęła się, bo Szymański tuż po sesji rozchorował się i poszedł na miesięczne zwolnienie lekarskie.
- Byłem chory, brałem antybiotyki - zarzeka się Szymański.
W tym tygodniu radny wrócił do pracy w Agencji i w czwartek dostał wypowiedzenie.
Oficjalnym powodem był fakt, że opolski oddział ANR nie może mieć trzech wicedyrektorów.
- Nie dostałem tego na piśmie, nie wiem, czy nie odwołam się od sądu pracy - przyznaje Szymański.
Już raz radny wygrał w sądzie i wrócił do ANR. Wtedy jednak agencja nie miała wymaganej prawem zgody rady miasta. Teraz zgoda jest i szanse Szymańskiego na wygraną są minimalne.
Nieoficjalnie wiemy, że radny znalazł już sobie nowe miejsce pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?