Artystyczne chamstwo - komentarz Tomasza A. Żaka

Tomasz A. Żak
Od dawna mam ogromny dyskomfort, kiedy muszę (czasami po prostu trzeba!) pisać o degrengoladzie środowisk artystycznych w Polsce. Wiem i rozumiem, że to jest prosta i celebrycka egzemplifikacja „słomy wyłażącej z butów” i - o tym zawsze warto pamiętać -nie jest to „słoma” prawdziwej polskiej wsi.

Może lepszą metaforą prostactwa takich Jand czy Peszków byłoby napisać o „śmierdzących onucach”, co zdaje się być pewnym skrótem pojęciowym odsyłającym nas do tych łże-elit, które przyjechały do naszego kraju na sowieckich czołgach. I nie będzie w tym żadnej przesady, gdyż zachowania „naszych” czekistów kultury, ich zawodowe kariery, są współczesną mutacją bolszewickiej nienawiści do piękna i dobra.

Ot, Andrzej Seweryn, skądinąd dyrektor (mój Boże!) Teatru Polskiego w Warszawie, znany ostatnimi czasy choćby z prostackiego cytowania antypolskiego poety Szewczenki czy z roli „drag queen”, w którymś z ideologicznych produkcyjniaków Netflixa, poszedł (a może raczej popełzł…) jeszcze dalej. W kontekście ewentualnego rozmawiania z władzą pouczał, że „żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia,”. A wszystko naszpikowane bluzgami puentowanymi co chwila wulgaryzmem - „wyp…”.

Pięciokrotnie żonaty Seweryn nie jest wcale jakimś wyjątkiem w gronie fałszywych autorytetów. To towarzystwo bez problemu wypełniłoby przysłowiową książkę telefoniczną i to niekoniecznie z adresami w Warszawie. Jeżeli uświadomimy sobie, że takie indywidua działają i pracują niemal w każdym teatrze naszego państwa, niemal w każdej galerii sztuki, ale również w szkołach artystycznych i akademiach oraz na festiwalach, to dopiero wtedy zrozumiemy jak bardzo zostaliśmy zatruci i pokrzywieni antypolską propagandą sterowaną globalnymi trendami antykultury.

Na lokalnym gruncie jesteśmy na progu jubileuszowego Festiwalu Piosenki w Opolu. Po ubiegłorocznej aferze z wykluczaniem wykonawców mamy kolejną. Tym razem pani Robaczewska, znana nie tylko z dosadnego języka i zachowań, poczuła się urażona chamskim jej potraktowaniem przez reżysera sekcji Debiuty, niejakiego Mikołaja Dobrowolskiego, który tej „gwieździe” kazał „szybko się oddalić”, dokładnie jak aktor Seweryn rządowi. I tak to jest.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska