Awantura o drogie progi

Michał Wandrasz
Czasami, oddając auto do naprawy, trudno przewidzieć, ile wyniesie ostateczny rachunek. Kłopoty zaczynają się przy odbiorze samochodu.

Swoją skodę favorit Janusz Pikulicki z Opola oddał do warsztatu Huberta Kurca z Turawy 21 września. W aucie miały być wymienione i polakierowane progi.
- Wybrałem ten zakład, bo wcześniej już korzystałem z jego usług i zawsze usługa była wykonana w terminie i byłem zadowolony z jej jakości - stwierdza właściciel auta. - Progi w moim aucie miały być zrobione w ciągu tygodnia i umówiliśmy się na 900 złotych. Kiedy zbliżał się termin odbioru, zadzwoniłem i dowiedziałem się od pracownika warsztatu, że auto jeszcze nie jest gotowe, a naprawa będzie mnie kosztować 1700 złotych. Zażądałem wtedy kosztorysu i zrobili mi go według systemu audatex. Wyszło z lakierowaniem ponad 3 tysiące, bo było tego 230 jednostek czasowych, przy czym 10 jednostek czasowych to jedna roboczogodzina. Zdecydowałem się, że kończymy prace na blacharce. Ponieważ na początku umawiałem się, że policzą mi robociznę po 25 złotych za godzinę, to tak też policzyłem i wyszło, że razem z częściami mam im zapłacić 660 złotych. Właściciel warsztatu na to się nie chciał zgodzić i auto stoi nadal u niego. Z tym, że zapowiedziano mi, że będę jeszcze musiał płacić za parkowanie.
Janusz Pikulski odwiedził ze swoim problemem Państwową Inspekcję Handlową, gdzie poradzono mu zawarcie ugody z rzemieślnikiem. Zrobił to i w najbliższą środę w Izbie Rzemieślniczej powinno dojść do spotkania klienta i wykonawcy.
- Nigdzie nie będę chodził, bo ja nie ma na to czasu - mówi właściciel warsztatu, Hubert Kurc. - Niech sobie ten człowiek bierze to auto i zapłaci tyle, ile chce. Mam nadzieję, że nigdy więcej go nie zobaczę. Prowadzę warsztat już 34 lata, ale taki klient mi się jeszcze nie trafił. Przez telefon zgadzał się na większy zakres robót, kiedy zaczęło wychodzić, że nie wystarczy wymienić samych progów, bo wszystko jest zgniłe i nie ma do czego przyspawać progów. Potem sobie wyliczył po swojemu rachunek i zaczął robić aferę. Mam nadzieję, że w końcu odbierze to swoje auto i będę miał święty spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska