AZS PWSZ Nysa zmierzy się jutro z drużyną Ślepsk Suwałki

fot. Sławomir Jakubowski
Damian Domonik (z prawej), Daniel Górski (drugi z prawej) oraz Bartłomiej Podgórski (z tyłu) liczą na kolejne trzy punkty.
Damian Domonik (z prawej), Daniel Górski (drugi z prawej) oraz Bartłomiej Podgórski (z tyłu) liczą na kolejne trzy punkty. fot. Sławomir Jakubowski
Jutro do Nysy przyjeżdża ekipa z Suwałk, która ma na koncie dziewięć punktów i o cztery wyprzedza miejscowy AZS PWSZ. Dlatego dla podopiecznych trenera Dariusza Ratajczaka to mecz o podwójną stawkę, do którego po raz pierwszy przystąpią w dobrych nastrojach.

- Tydzień temu w Jaworznie zagraliśmy dobry mecz i w każdym elemencie byliśmy lepsi od Energetyka, który ma mocny skład, ale nie może się "obudzić" - mówi Ratajczak. - Wykorzystaliśmy to, ale nie możemy na tym poprzestać. Liczę, że w nasze szeregi nie wkradnie się luz i uspokojnie. Nadal musimy być skoncentrowani, bo bardzo potrzebujemy punktów, a w meczu z Ślepskiem jest na nie duża szansa.

W sobotę w Nysie kibice nie zobaczą raczej nowych zawodników, ale wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie uda się wzmocnić zespół. Aż trzech zawodników mającego olbrzymie kłopoty finansowe lidera II ligi Burzy Wrocław: Krzysztof Janczak, Wojciech Szczurowski i Mariusz Dutkiewicz oficjalnie zadeklarowało chęć przenosin do Nysy. Nie jest też tajemnicą, że jakiś czas temu działacze AZS-u rozmawiali z nimi, nakłaniając do gry w Nysie. Wówczas nie osiągnięto porozumienia, ale tym razem może być inaczej.

- Od ich deklaracji do gry w Nysie jest długa droga i będziemy o tym rozmawiać jak będziemy mieli w rękach odpowiednie dokumenty - dodaje trener Ratajczak.

Jak się dowiedzieliśmy to nie jedyny wariant i działacze naszego klubu rozmawiali także z innymi siatkarzami, którzy mogliby zasilić zespół, gdyby nie "wyszedł" wariant wrocławski.

Tymczasem nasz zespół w dotychczasowym składzie przygotowuje się do pojedynku ze Ślepskiem Suwałki. Wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera.

- O rywalu właściwie nic nie wiemy, ale patrząc na jego wyniki mogę stwierdzić, że jest w naszym zasięgu - kończy Ratajczak. - Liczę, że zagramy drugi dobry mecz z rzędu, przede wszystkim równo i bez przestojów. Jeżeli tak będzie to wynik przyjdzie sam. Aby tak się stało musimy utrzymać dobre przyjęcie i zagrywkę oraz skuteczne kontry. Nastroje są bojowe, zespół uwierzył, że może być dobrze.

AZS PWSZ Nysa - Ślepsk Suwałki, sobota, godz. 18.00, hala ul. Głuchołaska. Bilety 10 i 7 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska