Protokół
Protokół
Ceramik Kozłowice - Wichrów 1-1 (1-0)
1-0 Cudak - 6., 1-1 J. Kurpiel - 61.
Ceramik: Psyk - Parzyjagła, Twardoń (35. Wiecha), Gajdecki, Wróbel (66. Krzymiński) - Huć, Klos, Tomala, Raś - Cudak, Biskup. Trener Grzegorz Kałwak.
Wichrów: Konieczko - Jabłonka, Obłąk, Kempa (63. Kubik), Urbański - Gajdecka (46. Świtała), J. Kurpiel, Kiedrzyn, Skibiński - M. Kurpiel, Nowak.
Sędziował Sebastian Uznański (Olesno). Widzów 100.
Na boisku w Kozłowicach rywalizowały ekipy, których prezesi należą do najdłużej pracujących w klubach podokręgu oleskiego. - Klub to chyba mój pierwszy dom - podkreśla Bronisław Czapliński prezes Wichrowa.
- Działam w nim od momentu jego założenia, czyli od 1974 roku, a prezesem zostałem sześć lat później. Najnowszy pomysł to organizacja międzynarodowego turnieju piłkarskiego w hali w Oleśnie - Oldboys Cup. Była już pierwsza edycja, a wystartowało w niej osiem drużyn.
- Wyrazy uznania dla prezesa za całokształt pracy w klubie - zaznacza grający w Wichrowie Andrzej Kubik. - Z wielkim zaangażowaniem pracuje na rzecz klubu. Człowiek z pasją, niesamowita charyzma. Nie ma dla niego rzeczy nie do załatwienia i nie do zrealizowania.
Jeszcze dłuższym stażem legitymuje się prezes z Kozłowic Eryk Książek. - W Ceramiku działam 20 lat, ale łącznie w piłce to już 42 lata - wylicza Książek. - Wcześniej byłem prezesem w Pawłowicach. Dostałem jednak mieszkanie w Kozłowicach, wyprowadziłem się z Pawłowic i tam nie było już komu rządzić. W efekcie klub w Pawłowicach upadł.
Przebieg meczu był pechowy dla kapitana miejscowych Pawła Twardonia. Doznał kontuzji i zastąpił go Sebastian Wiecha, który na co dzień jest germanistą. - Mam już dwunastoletni staż nauczycielski - mówi Wiecha.
- Dzieci nieraz chętniej zagrałyby w piłkę, zamiast uczyć się języka niemieckiego. Trzeba jednak realizować program nauczania i dlatego w czasie lekcji nie grałem z nimi ani razu.
W pierwszej części gry mieliśmy niecodzienny przypadek. Miejscowi aż pięć razy trafiali w słupek i poprzeczkę bramki rywali. - Jeszcze nie miałem takiej sytuacji, by tyle razy w jednej części obijano moją bramkę, a trochę lat już bronię - dziwił się golkiper przyjezdnych Norbert Konieczko.
- Niektóre te strzały to bramkarz powinien i odbić, ale mając 46 lat to ciężko mi się już oderwać od ziemi. Bardzo słabo bronimy w tyłach. Mamy odkryty 16. metr przed bramką, a właśnie stamtąd są oddawane te wszystkie groźne strzały.
Druga część była już bardziej wyrównana i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. - Wynik nie jest sprawiedliwy, ale nic się z tym nie zrobi - przekonywał sympatyk miejscowych Piotr Wójcik. - Sędzia nie uznał ręki w polu karnym i nie zagwizdał karnego dla Kozłowic. Ale dobry i remis. Jest lepszy od przegranej.
Sędziująca na linii Anna Zając w dobrej kondycji ukończyła zawody. - Mecz nie był trudny do sędziowania - przyznała. - Tydzień temu w derbach sąsiednich wsi sędziowało się bez porównania trudniej. Pomiędzy zawodnikami obydwu drużyn było zdecydowanie większe napięcie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?