Bakterie lubią lato

Fed
Rozmowa z Wiesławą Błudzin, specjalistą chorób zakaźnych z Opola

- Lato sprzyja różnego rodzaju zatruciom pokarmowym. Które z nich zagrażają nam najbardziej?
- Do najczęstszych należą zatrucia bakteriami salmonelli, toksyną gronkowcową i jadem kiełbasianym. Dlatego że bakterie i toksyny bardzo szybko rozwijają się tam, gdzie jest ciepło, wilgoć, gdzie nie przestrzega się higieny i gdzie żywność jest zbyt długo przechowywana w nieodpowiednich warunkach. Mogą się wtedy namnożyć już w ciągu kilku godzin.
- Jak uchronić się od tego typu kłopotów zdrowotnych?
- Jeśli kupimy sobie lody, to należy je od razu zjeść. Po wyjęciu z lady chłodniczej w sklepie nie powinno się ich ponownie zamrażać w domu i znowu rozmrażać po jakimś czasie. Bo właśnie w produktach garmażeryjnych-węglowodanowych, takich jak lody czy galaretki, może się rozwinąć toksyna gronkowcowa. Czasem do rozmrożenia lodów może dojść w sklepie, w wyniku awarii lodówki, a poznamy to po ich opakowaniu, które wygląda wtedy jak wygniecione. Inna rada dotyczy jajek: nie kładźmy ich w lodówce razem z innymi produktami, a wcześniej sparzmy je gorącą wodą, gdyż drób jest nosicielem salmonelli. Umyjmy też po tych czynnościach dokładnie ręce. Podobny sposób przechowywania dotyczy kurczaków. Poza tym nie gromadźmy latem dużych zapasów żywności, na przykład zróbmy sałatki tylko tyle, ile zdołamy w krótkim czasie zjeść.
- Ale zatruć można się też jajecznicą, co wyznała ostatnio solistka Blue Café, która trafiła z tego powodu do szpitala...
- Jajecznicą można się zatruć wtedy, gdy zostanie ona słabo ścięta i jeśli skorupki jajek nie zostaną wcześniej sparzone, bo bakterie salmonelli nie zdążą wtedy wyginąć.
- Objawy wymienionych zatruć chyba różnią się między sobą?
- Najpierw należy zaznaczyć, że dużo zależy od stopnia odporności danej osoby oraz od tego, ile produktu zakażonego drobnoustrojami ktoś zjadł. W przypadku zatrucia bakteriami salmonelli pierwsze objawy - bóle brzucha, wymioty, a następnie gorączka i biegunka - u jednych chorych mogą się pojawić po 24-36 godzinach, a u innych - dopiero po 2 tygodniach. Natomiast zatrucie gronkowcem daje o sobie znać już po kilku godzinach i objawia się też wymiotami, gorączką oraz biegunką.
- O zatruciach jadem kiełbasianym słyszy się już chyba coraz mniej...
- Ostatnio zdarzały się rocznie po trzy takie przypadki w naszym województwie, ale czujność trzeba zachować. Jad kiełbasiany lubi się rozwijać w warunkach beztlenowych, więc może pojawić się w konserwach, a także w tzw. wekach z mięsem domowej roboty. Na Opolszczyźnie był nawet przypadek, że ktoś się nim zatruł po zjedzeniu wędzonej szynki - także sporządzonej domowym sposobem. Objawy zatrucia jadem mogą wystąpić do dwóch tygodni, w postaci osłabienia mięśni, trudności w połykaniu, zaburzeń widzenia. Chory może nawet trafić na oddział intensywnej terapii.
- Jak sobie pomóc, gdy dojdzie do zatrucia pokarmowego?
- Osoby w miarę młode, zdrowe, bez większych obciążeń zdrowotnych powinny zastosować głodówkę oraz dużo pić - niegazowaną wodę mineralną oraz gorzką lub lekko osłodzoną herbatę. Natomiast osoby starsze i małe dzieci, zwłaszcza niemowlęta, powinny od razu trafić do lekarza, gdyż w ich przypadku nie ma żartów. Jeśli ktoś ma mocne wymioty i nie może przyjmować płynów, to nawet musi zostać w szpitalu i otrzymywać kroplówkę. Wszystko zależy od danego organizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska