Feralna wypłata przydarzyła się panu Romanowi w zeszłym tygodniu, na kilku dni przed jego powrotem do Niemiec, gdzie na stałe mieszka.
- Chciałem podjąć pieniądze przy pomocy niemieckiej karty bankomatowej. Nieraz już to w Polsce robiłem bez żadnego problemu. Tym razem było inaczej - opowiada Roman Baldy. - W bankomacie przy ul. Osmańczyka w Opolu chciałem wypłacić 1000 zł. W kieszeni bankomatu ukazał się plik banknotów, ale zdążyłem chwycić tylko jeden, stuzłotowy. Resztę bankomat po prostu wciągnął.
Pan Roman od razu interweniował w banku, przy którym stoi bankomat, ale bez skutku.
- To nie była moja wina, nie zagapiłem się - żali się nasz czytelnik. - Zdenerwowałem się jeszcze bardziej, kiedy nikt w banku nie przejął się tym, co mi się przydarzyło. A chciałem tylko dostać jakiś papier, dowód, że taka sytuacja miała miejsce, że nie dostałem swoich pieniędzy. Zgodnie bowiem z bankowymi przepisami jedynym dowodem w tym przypadku jest pokwitowanie z feralnego bankomatu. A z niego wynika, że gotówka została pobrana.
- Ten pan musi zgłosić reklamację w swoim banku, tym, który wydał mu kartę. Kwitek z bankomatu jest jedynym dowodem, bo są na nim m.in. nazwa naszego banku, data, godzina, kwota. Na całym świecie jest tak, że podobne reklamacje banki załatwiają między sobą - tłumaczy Iwona Krawczyk, dyrektor banku Pekao SA. - Klient odzyska swoje pieniądze, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi. Pan Roman odwiedził nas jeszcze raz i uzyskał wszystkie informacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?