17 lipca po północy 20-letnia pracownica jednego z nyskich barów przeżyła chwilę grozy. Kobieta została sama w zamkniętym już lokalu i liczyła utarg.
W pewnej chwili przez otwarte drzwi balkonowe baru, który znajduje się na piętrze kamienicy, wszedł zamaskowany napastnik.
Mężczyzna ruszył ku barmance, która zaczęła wołać o pomoc. Kiedy podszedł bliżej, przestraszona kobieta chwyciła nóż i uderzyła napastnika ostrzem w pierś, a potem i uciekła.
- Zdarzenie przebiegało bardzo dynamicznie, ale kobieta miała powody, aby obawiać się, że ktoś chce jej zrobić krzywdę. W tej sytuacji nawet używając noża nie przekroczyła zasad obrony koniecznej. Umorzyliśmy śledztwo - mówi Sebastian Biegun, zastępca prokuratora rejonowego w Nysie.
Prokuratura nie postawiła też żadnego zarzutu napastnikowi, który w szpitalu przeszedł długie leczenie.
Mężczyzna tłumaczy, że chciał tyko nastraszyć barmankę. Myślał, że tego wieczoru zastanie tam znajomą. W chwili zdarzenia był mocno pijany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?