Bartłomiej Bonk oficjalnie srebrnym medalistą olimpijskim z Londynu

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Bartłomiej Bonk po ośmiu latach oficjalnie doczekał się olimpijskiego srebra.
Bartłomiej Bonk po ośmiu latach oficjalnie doczekał się olimpijskiego srebra. Piotr Smoliński
Były sztangista Budowlanych Opole skorzystał na dyskwalifikacji mistrza olimpijskiego z Londynu, Ukraińca Oleksieja Torochtija. Tym samym Bonk, rywalizujący tam w kategorii do 105 kg, z trzeciego miejsca przesunął się na drugie i już definitywnie otrzymał srebrny medal. Decyzję zatwierdził Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Torochtij został zdyskwalifikowany po ponad sześciu latach od osiągnięcia swojego największego życiowego sukcesu. Obok niego, w świecie sztangistów zasłynął jeszcze tylko zdobyciem brązowego medalu podczas mistrzostw świata w 2011 roku.

Wraz z Ukraińcem, na dopingu zostało przyłapanych jeszcze czterech innych zawodników i zawodniczek z różnych kategorii wagowych: Azer Walentin Hristow, Uzbek Rusłan Nurudinow, Ormianka Meline Dalauzjan oraz Białorusinka Mikołaja Nowikowa.

- Po ponad sześciu latach dostałem miły prezent na święta - komentował Bonk dwa lata temu, kiedy pojawiały się już pierwsze głosy o tym, że będzie wicemistrzem olimpijskim. - Nie mam do nikogo żalu, że srebro otrzymałem tak późno, w takich okolicznościach, ponieważ ze swojej strony zrobiłem na pomoście w Londynie, co tylko mogłem.

Przypomnijmy, że w 2012 roku, w stolicy Wielkiej Brytanii ówczesny sztangista Budowlanych Opole zakończył zmagania z wynikiem 410 kg w dwuboju. W rwaniu osiągnął rezultat 190 kg, który był najlepszym w całej stawce. Dzięki temu na półmetku rywalizacji Bonk zajmował 1. miejsce. Podrzucił natomiast 220 kg, czyli trochę za mało, by utrzymać się do końca na czele. Przeskoczyli go wspomniany Torochtij oraz Irańczyk Navab Nasirhelal. Obaj podrzucili 227 kg, dzięki czemu zakończyli dwubój, kolejno, z wynikami 412 i 411 kg.

- Do dziś doskonale pamiętam, jak dużo bólu i cierpienia kosztowało mnie wywalczenie brązowego medalu olimpijskiego - dodaje Bonk. - Miałem też przy tym bardzo dobrą opiekę ze strony całego sztabu, ale jak widać niektórzy „wyskoczyli” na igrzyskach, co dzięki nowym procedurom badania próbek i nowym możliwościom laboratoriów zostało wykryte po tak długim czasie.

Po zatwierdzeniu decyzji przez MKOL, triumfatorem został Nasirhelal, Bonkowi przypadło srebro, a brąz trafił do Syryjczyka Aheda Joughiliego, który wtedy zakończył zmagania z wynikiem 401 kg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska