Bezrobocie ponad podziałami

Lina Szejner
Poziom bezrobocia na Opolszczyźnie osiągnął stan krytyczny. Trzeba z nim walczyć z taką samą determinacją, jak o województwo - stwierdzono podczas wczorajszych obrad sejmiku województwa.

W końcu kwietnia br. liczba bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy wyniosła 78.870 osób. Stopa bezrobocia osiągnęła poziom 16,1 proc. i była o 0,2 proc. wyższa od średniej krajowej. W 1998 r. wynosiła 10,3 proc. Te statystyki nie odzwierciedlają jeszcze w pełni tej sytuacji. Nie ujmują osób przebywających na zasiłkach przedemerytalnych, które legitymują się odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem, dla których nie ma pracy. Nie ujmują też osób, które nie liczą na zatrudnienie w kraju i czasowo pracują w Niemczech. Szacuje się, że w sezonie pracę za granicą podejmuje ok. 100 tys. osób.

We wczorajszej dyskusji wyraźnie ścierały się dwa wątki. Część radnych, wśród których byli przede wszystkim szefowie powiatowych samorządów, uważała, że niezależnie od decyzji rządu na dole należy robić, co tylko jest możliwe, aby tworzyć nowe miejsca pracy - m.in. poprzez organizowanie gminnych inwestycji oraz zatrudnianie ludzi przy pracach interwencyjnych i robotach publicznych.

- Róbmy swoje - zachęcał do tego, by brać sprawy w swoje ręce m.in. burmistrz gminy Zdzieszowice Dieter Przewdzing.
- Czy zrobiliśmy wszystko, by każda gmina miała aktualny plan zagospodarowania, spójny strategicznie plan rozwoju swojej gminy? Czy stworzyliśmy odpowiednie warunki do inwestowania i jesteśmy gotowi wskazać biznesmenowi, który chciałby na naszym terenie budować fabrykę, wskazać odpowiedni teren i ułatwić prowadzenie inwestycji - pytał Andrzej Mazur.

W wielu gminach warunki do inwestowania już stworzono i gospodarze czekają z otwartymi rękami na biznesmenów. Ale ci nie przychodzą. Omijają Opolszczyznę przede wszystkim dlatego, że jest ona otoczona czterema strefami specjalnymi, które zachęcają biznesmenów do inwestowania znacznymi ulgami w podatkach.
Radny Stanisław Podwiński z Zawadzkiego stwierdził, że socjologowie dowiedli, iż tylko 20 - 30 proc. decyzji skutecznych w walce z bezrobociem może być podjętych w regionie. Reszta zależy od władz państwowych. Aktualna polityka monetarna, nadmierny fiskalizm, niedostosowane prawo pracy i zupełny brak ochrony naszego rynku przed importem, podcinają skrzydła producentom, grożą upadłością eksporterom.

- W tak dramatycznej sytuacji - powiedział radny SLD Andrzej Namysło - potrzeba pełnej konsolidacji wszystkich ugrupowań, by walczyć z bezrobociem. - Mogę obiecać, że nie będziemy wykorzystywać go jako oręża w walce wyborczej.
- Powołajmy wspólny sztab kryzysowy, taki jak w czasie, gdy walczyliśmy o województwo, połączmy siły i spróbujmy położyć tamę tej wielkiej powodzi bezrobocia - postulowała Apolonia Klepacz. Wnioski zostały przyjęte z aprobatę, której dał wyraz marszałek Jałowiecki. - Te 30 procent naszej regionalnej inicjatywy mieści się w kontrakcie regionalnym, który zostanie podpisany z Radą Ministrów 19 czerwca dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska