- Jak wygląda sytuacja z uzyskiwaniem patentów na Opolszczyźnie?
- W ostatnich latach średnio w roku zgłaszanych jest ok. 50 wynalazków i wzorów użytkowych do Urzędu Patentowego RP. Rocznie przybywa nam ok. 30 patentów. Dla porównania w woj. dolnośląskim i śląskim odnotowano odpowiednio: 180 zgłoszeń i 80 udzielonych patentów oraz 370 zgłoszeń i 180 patentów.
- Ale to większe województwa.
- Gdy porównamy liczbę mieszkańców: opolskie ok. 1 mln, dolnośląskie ok. 3 mln i śląskie 4,6 mln, to w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców w zakresie zgłaszanych wynalazków i uzyskiwania patentów jesteśmy słabi. Na tle kraju lokujemy się w drugiej dziesiątce różnych zestawień. Średnia liczba wynalazków zgłaszanych do ochrony w naszym kraju wynosi około 50, podczas gdy w USA - 700, a w większości starej piętnastki UE ok. 600, z wyjątkiem Grecji i Portugalii.
- Z jakiej dziedziny jest na Opolszczyźnie tych zgłoszeń najwięcej?
- Na 50 zgłoszeń i 30 uzyskiwanych rocznie patentów prawie połowa przypada na ICSO "Blachownia" (ponad 20 zgłoszeń i tyleż patentów średnio rocznie). W tym przypadku to wynalazki z branży chemicznej. Pozostałe dziedziny gospodarki to pojedyncze patenty.
- Dlaczego jest u nas tak źle?
- W kwestii patentów nie jest jeszcze najgorzej. Ale w przypadku eksportu naszej myśli, a szczególnie innowacyjnych rozwiązań przez sektor małych, średnich przedsiębiorstw zajmujemy ostatnie miejsce. Przyczyny tego są różne. Potrzebne są pieniądze i ludzie, którzy się tym zajmą. Pieniędzy jest niewiele. Nakłady na działalność badawczą i innowacyjną naukę w naszym kraju na poziomie 0,5% PKB to zapaść - tak nas oceniają naukowcy z zewnątrz.
Jeśli chodzi o wydatki przemysłu, to na Opolszczyźnie przeznacza się na ten cel ok. 300 mln zł rocznie, podczas gdy w woj. dolnośląskim i śląskim odpowiednio: 1,1 mld zł i 3,5 mld zł. W dodatku od 2004 r. te nakłady w naszym województwie spadają, a u sąsiadów znacząco wzrastają. Drugi czynnik to ludzie, zwłaszcza podejście do spraw kształcenia młodzieży i tworzenia nowych miejsc pracy w regionie, aby zatrzymać chociaż część absolwentów naszych uczelni. Jeśli ok. 80% (6 tysięcy) wyjeżdża za pracą, to możemy mówić o problemie. Opuszczają nas najaktywniejsi, a wśród nich i te 6% ludzi, którzy są innowacyjni i tworzą postęp. Tak wynika ze statystyk. Z drugiej strony jest dużo ciekawych rozwiązań wdrażanych w przemyśle, o których nikt nie mówi i nie patentuje. Słynne przykłady to recepta coca-coli czy płynu WD-40. Dobrze by było, gdyby w naszym województwie urodziły się takie pomysły.
- Co należy zrobić, żebyśmy byli bardziej innowacyjnym regionem?
- Według prezesa Explometu, Zygmunta Szulca, wiele dobrego można zrobić przez zmianę organizacji badań i wciągnięcie przemysłu na partnerskich zasadach w zakresie dofinansowywania badań i rozwoju. Zgadzam się z tą opinią, zwłaszcza że obecny okres programowania UE stwarza takie szanse. Myślę o przygotowaniu i wdrażaniu dokumentów strategicznych na poziomie lokalnym (Regionalnej Strategii Innowacji i Planu Działań na lata 2010 -2013) oraz programów na szczeblu krajowym i unijnym. Warunki są. Musimy je wykorzystać. Dlatego potrzebna jest koordynacja działań wykonawczych. Z moich doświadczeń wynika, że mamy wspaniałych ludzi, setki ciekawych pomysłów, są pieniądze, tylko nie ma instytucji, która by to wszystko ogarnęła i popilotowała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?