Bolesna porażka Odry Opole

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Nasza drużyna nie potrafiła uwierzyć w niepowodzenie.
Nasza drużyna nie potrafiła uwierzyć w niepowodzenie. Oliwer Kubus
Występujący w III lidze opolanie marnowali w Bytomiu sytuacje na potęgę. Przegrali z Szombierkami 0-1 i stracili przewodnictwo w tabeli na rzecz bytomskiej Polonii.

Przed tygodniem atmosfera w opolskiej ekipie była sielankowa. Odra pokonała Polonię Bytom i wykonała, jak się wydawało, milowy krok w kierunku awansu. Minął tydzień, a nastroje w naszym klubie zmieniły się o 180 stopni. Po środowym remisie ze Stalą Bielsko-Biała przyszedł kolejny, jeszcze zimniejszy prysznic - porażka z Szombierkami Bytom.

Opolanie w sobotę marnowali sytuacje na potęgę. Uderzali z bliska i dystansu, lecz piłka - jak zaczarowana - nie chciała wpaść do bramki. Trzykrotnie gospodarzy ratował słupek (dwa razy po uderzaniach Mateusza Gancarczyka, raz po główce Dawida Wolnego). Cudów dokonywał także ich bramkarz Andrzej Wiśniewski, który bronił jak natchniony, a prawdziwym kunsztem wykazał się w samej końcówce, gdy wyciągnął się jak struna i odbił strzał z najbliższej odległości Marka Gładkowskiego.

Trener Zbigniew Smółka tylko łapał się za głowę po kolejnych niewykorzystanych okazjach swojej drużyny. Odra skuteczności mogłaby się uczyć od Szombierek. Bytomianie rzadko wychodzili z własnej połowy, mimo to po ostatnim gwizdku cieszyli się ze zwycięstwa. Trzy punkty zapewnił im Marcin Rosiński.

Sytuacja, po której padł gol, jest najlepszym podsumowaniem całego spotkania. Opolanie przeprowadzili akcję lewą stroną. Dawid Abramowicz wycofał futbolówkę do Janusza Gancarczyka, ten jednak zanotował prostą stratę i z kontrą popędzili miejscowi. Rosiński minął dwóch naszych obrońców i oddał piękny strzał, po którym Tobiasz Weinzettel, do tej pory praktycznie bezrobotny, musiał wyciągać piłkę z siatki.
Goście rzucili się do ataku, ale w pojedynkach z Wiśniewskim byli bezradni. Po meczu sprawiali wrażenie załamanych i nie dowierzali w porażkę.

- Gospodarze nie dochodzili pod nasze pole karne, nawet nie wiem, czy zdobywca bramki faktycznie uderzał czy chciał dośrodkowywać - komentował mocno zdenerwowany Dawid Wolny. - My sytuacji stworzyliśmy mnóstwo. Sam miałem trzy. Trafiłem w słupek, a strzał, po którym piłka leciała w okienko, obronił ich bramkarz. To po prostu niepojęte. Gdybyśmy byli faktycznie gorsi, przyjąłbym tę porażkę z godnością i pokorą. Ale rywale nie zasłużyli tym razem nawet na remis.

- Okazjami, które wypracowaliśmy, można by obdzielić kilka spotkań - dodawał pomocnik Odry Damian Ałdaś. - Liczy się jednak wyłącznie ta najważniejsza statystyka - strzelonych goli. Pod tym względem lepsze są Szombierki i to one mogą świętować. Nie chcę na gorąco oceniać, by nie wyciągać pochopnych wniosków. Jest nam wstyd. Może graliśmy ładnie dla oka, lecz w świat idzie tylko wynik, który pokazuje jedno - Odra przegrała. I nie wiadomo, czy tą porażką nie przekreśliła swoich szans na baraże i awans. Nie ma się czym usprawiedliwiać. Mieliśmy masę sytuacji i niezależnie od dyspozycji bramkarza przeciwników powinniśmy to starcie rozstrzygnąć na własną korzyść. Zawiedliśmy na całej linii.

Spotkanie z powodu ulewy rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem. Na stadionie mistrzów Polski z 1980 roku Odra dominowała wyraźnie i już po pierwszej części powinna prowadzić przynajmniej jedną bramką. Wraz z upływającymi minutami i marnowanymi szansami niepokój w opolskim obozie narastał, a po bramce dla Szombierek ten niepokój przerodził się w frustrację. Naszym graczom nie można było odmówić ambicji. Dał o sobie jednak znać stary grzech - brak skuteczności.

- Przeciwnicy trzy razy przekroczyli środkową linię, raz celnie uderzyli na bramkę - wyliczał podłamany trener Smółka. - Jestem zdruzgotany. Gra wyglądała bardzo dobrze. Realizowaliśmy założenia taktyczne, tylko ktoś chyba zaczarował bramkę Szombierek. Muszę się otrząsnąć, choć wiem, że kilka spraw zawaliliśmy wcześniej. Remis z Grunwaldem Ruda Śląska, porażka z GKS-em Jastrzębie... Zdarzyły nam się mecze, w których nie daliśmy wszystkiego. Teraz zostaliśmy skarceni. Takiego spotkania jeszcze prawdopodobnie nie widziałem. Niewiarygodne, że to przegraliśmy.

Odra straciła przewodnictwo w tabeli na rzecz Polonii Bytom. By odzyskać fotel lidera i zapewnić sobie udział w barażach o II ligę, musi dwa pozostałe mecze wygrać i liczyć na potknięcie rywali. Biorąc pod uwagę trudny z jej perspektywy terminarz, potrzebuje sportowego cudu.

Szombierki Bytom - Odra Opole 1-0 (0-0)
1-0 Rosiński - 71.

Odra: Weinzettel - Brusiło, Michniewicz, Gawron, Abramowicz - M. Gancarczyk (63. Ałdaś), Peroński, Deja (77. Gładkowski), W. Gancarczyk, J. Gancarczyk - Żegleń (46. Wolny). Trener Zbigniew Smółka.
Sędziował Marcin Miśta (Sosnowiec); Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska