Statystyka
Statystyka
Hiszpania Włochy
23 strzały 10
7 celne 4
0 bramki 0
8 rzuty rożne 3
3 spalone 4
25 faule 24
57% posiadanie piłki 43%
Wostatnim ćwierćfinale zmierzyli się poważni kandydaci do zdobycia tytułu mistrzowskiego: znakomita i skuteczna w fazie grupowej Hiszpania oraz rozkręcający się z meczu na mecz Włosi. Jednak mistrzowie świata przystąpili do spotkania mocno osłabieni, bowiem z powodu żółtych kartek mecz z trybun oglądali podstawowi dotąd zawodnicy drugiej linii: Gennaro Gattuso i Andrea Pirlo. Ich miejsca zajęli Alberto Aquilani i Massimo Ambrosini.
Od pierwszych minut spotkanie przypominało piłkarskie szachy. Żadna z ekip nie odważyła się na otwartą grę, bojąc się natrafienia na kontrę. Bardziej defensywnie nastawieni Włosi zupełnie nie kwapili się do opanowania pola gry. Z kolei bardziej ofensywnie usposobieni Hiszpanie nie mieli pomysłu, by rozmontować uważną i bardzo zmasowaną obronę Włochów. Dopiero po 30 minutach pod bramką Gianluigiego Buffona zaczęło dochodzić do groźnych sytuacji. Jednak kapitan mistrzów świata pewnie bronił uderzenia Davida Villi, Davida Silvy, a próba Andresa Iniesty minęła celu.
W II części obraz gry nie uległ zmianie. Znów Hiszpanie dłużej utrzymywali się przy piłce, zaś Włosi skutecznie rozbijali ich ataki. Jednak nieoczekiwanie podopieczni Roberto Donadoniego stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. W 61. min po zagraniu Luki Toniego z kilku metrów na bramkę Ikera Casillasa strzelał Mauro Camoranesi, ale trafił w miejsce, w którym stał kapitan Hiszpanów. W 81. min fatalny błąd popełnił Buffon. Po uderzeniu z dystansu Marcosa Senny wypuścił piłkę z rąk, która na jego szczęście odbiła się od słupka.
W dogrywce żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoja korzyść. Energiczniej zaczęli Hiszpanie, ale Silva minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi groźnie główkowali Antonio Di Natale i Luca Toni. W II części dogrywki obie drużyny już skupiały się na uważnej grze w tyłach, by w końcówce nie stracić gola. W nich lepsi okazali się Hiszpanie. Casillas obronił strzały De Rossiego i Di Natale, zaś Buffon wygrał tylko jeden pojedynek - z królem strzelców Primera Division, Danielem Guizą.
Opinia
Marcin Lachowski, piłkarz III-ligowego LZS-u Leśnica:
- Dla dobra piłki i atrakcyjności turnieju dobrze się stało, że loterię rzutów karnych wygrali Hiszpanie. Z przebiegu wczorajszego meczu, jak również za wcześniejsze występy, zasłużyli sobie na udział w półfinale. Grają bardziej widowiskową piłkę, a ich celem jest zdobywanie bramek, a nie murowanie dostępu do własnego pola karnego.
A Włosi prezentują właśnie taki styl gry. Nie żałuję, że już nie zobaczę ich w turnieju, bowiem od początku prezentują się w nim fatalnie. W czterech występach zagrali tylko jedno w miarę dobre spotkanie z Francją. I to dzięki karnemu i czerwonej kartce dla obrońcy Francuzów. Poza tym nie zaprezentowali niczego, co mogłoby wskazywać, że są mistrzami świata. W spotkaniu z Hiszpanią też ograniczyli się do obrony dostępu do własnej bramki. Destrukcja była ich jedynym celem. W całym meczu mieli jedną, może dwie bramkowe okazje. Bardziej wynikały one z dość przypadkowych zagrań - raz po odbitej od Toniego piłki Camoranesi był w dogodnej sytuacji - niż z falowych ataków. Może gdyby wystąpili Pirlo i Gattuso ich gra wyglądałaby lepiej.
Hiszpanom, choć mieli przewagę, trudno było się przebić przez tak ustawionych rywali.
W półfinale też stawiam na Hiszpanów, którzy są moimi faworytami do końcowego sukcesu w mistrzostwach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?