Brynica > Wieś opolska głosuje w wyborach

Andrzej Jagiełła
- Głosowałam dzisiej, bo może coś się zmieni z naszymi rentoma i emeryturami - mówi 70-letnia Elżbieta Sosna z Brynicy.

Brynica, typowo śląska wieś. Tutaj komisja wyborcza jest w siedzibie remizy OSP.

- Zawsze chodziłam na wybory - mówi 70-letnia ołma, Elżbieta Sosna. - Rołz tylko nie byłach, dwa lata temu, bo zachorzałach i nie mogłam. Głosowałam dzisiej, bo se myśla, że coś się zmieni z naszymi rentoma i emeryturami. Jestem wdową i mam 615 złotych miesięcznie renty, po zmarłym mężu. Podnieśli mi to ostatnio o dwa złote. Ech, szkoda godać.

Jej sąsiadka, 74-letnia Elżbieta Sowa, zawsze brała udział w wyborach. Od 34 lat opiekuje się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, sama przechodzi kurację onkologiczną.

- Kiedy jeszcze pracowałam, to na wybory trza było chodzić. Teraz można, to też byłam. Bo tak trza - mówi.

Wśród wyborców był też Stanisław Ciurlok. - Trzeba głosować - mówi reporterowi nto.pl pan Stanisław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska