Po serii trzech gier z zespołami z górnej półki, Odra zmierzy swoje siły z drużyną, która wydaje się być w jej zasięgu. Biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnich meczach dyspozycja podopiecznych trenera Wadima
Czeczuro rosła, zwieńczeniem czego była dogrywka z wicemistrzyniami Polski z Gorzowa, w Poznaniu można się spodziewać walki o zwycięstwo.
- Po ostatnich meczach nastroje w zespole są bojowe - zapewnia Bożena Ogorzelec, asystentka trenera Odry. - Co prawda przegraliśmy ostatnie mecze z faworytkami, ale nie oddaliśmy ich bez walki. Dziewczyny dały z siebie wszystko i dalej tak będą grać. Praca trenera przynosi efekty, bo dyspozycja zespołu ciągle rośnie. Dlatego jesteśmy optymistycznie nastawieni i w Poznaniu powalczymy o zwycięstwo.
Bilans gier zespołu z Poznania w tym sezonie nie imponuje i jest niewiele lepszy od brzeskiego. AZS wygrał zaledwie cztery spotkania, czyli o jedno więcej niż Odra, a na rozkładzie ma dwie wyżej notowane drużyny - Tęczę Leszno i Lidera Pruszków oraz dwie z dołu tabeli - ROW Rybnik i naszą Odrę.
W pierwszej rundzie brzeżanki na własnym parkiecie uległy akademiczkom 60:66. Ostatnio gospodynie sobotniej konfrontacji notują serię porażek, których mają już na koncie siedem. W ostatnim meczu przez trzy kwarty dotrzymywały jednak kroku krakowskiej Wiśle i przegrywały tylko 56:59. Ostatecznie uległy jednak różnicą 14 punktów.
- AZS to mimo wszystko na pewno wymagający przeciwnik, więc absolutnie nie możemy się nastawiać na łatwiejsze zadanie - uważa Ogorzelec. - Ale to jednak jest zespół ze znacznie niższej półki niż nasi ostatni rywale. To drużyną, z którą możemy wygrać.
Mecz w Poznaniu, gdzie grają dwie byłe zawodniczki Odry: Agnieszka Makowska i Chinyere Ukoh, rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?