Burmistrz Ozimka jechał na gazie. Co powiedział dziennikarce?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Jan Labus miał już wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu. Teraz wpadł znowu. Wydmuchał 0,7 promila, ale zakwestionował wynik i poddał się badaniu krwi. Na wyniki trzeba jeszcze poczekać.

Panie burmistrzu. Czy w obliczu tego, co się wydarzyło w ubiegłym tygodniu, zamierza pan zrezygnować ze stanowiska?

- Nie będę nic komentować. Powiem szczerze, że nawet nie przeczytałem, co było na ten temat napisane w gazecie. Nie będę tego czytać, żeby sobie zdrowia nie niszczyć.

- I bez czytania gazet pewnie pan wie najlepiej, że został zatrzymany przez policję pod wpływem alkoholu.

Możemy na wszystkie tematy rozmawiać, ale nie o tym.

Kiedy rozmawialiśmy rok temu - tuż przed wyborami samorządowymi - zapewniał pan, że incydent z kierowaniem po alkoholu, za który miał pan przecież wyrok, więcej się nie powtórzy. I co?
Nie pamiętam, co wtedy powiedziałem. Nie chcę nic mówić.

A nie uważa pan, że to nie w porządku wobec wyborców?

Wyborcy widzą co robię i tyle.

Problem w tym, że pan próbuje chować teraz głowę w piasek.

Jeśli przyjdzie pora, to się przyznam do błędu. Na razie nie mam się do czego przyznawać. Coś się tam dzieje, ale na razie nikt mnie nie informuje, więc nie wiem, co się dzieje.

Ale wynik badania alkomatem pan zna.

Nie chcę udzielić żadnej informacji na ten temat. Przyjdzie pora, to porozmawiamy.

A kiedy ta pora przyjdzie?

Myślę, że do miesiąca. W gazecie napisano, że tyle trwa procedura, że wtedy będą znane wyniki.

Ale przed chwilą pan mówił, że nie czyta od ubiegłego poniedziałku gazet...

Ale tak słyszałem z opowieści.

W ostatnich dniach unika pan rozmów. Nie odbiera telefonów. To do pana niepodobne.

Nie mam po prostu ochoty rozmawiać. Muszę pracować, muszę być spokojny w pracy i robić swoje.

Panie burmistrzu, ale przecież pana nikt w tę sytuację nie wmanewrował...

Nie będę komentował tego, co pani teraz powiedziała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska