Jan L. został skazany wówczas za jazdę po pijanemu na 3500 złotych grzywny, 1500 złotych nawiązki na fundację pomagającą poszkodowanym w wypadkach drogowych, miał również dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Sąd wydał tak zwany wyrok nakazowy, czyli bez przeprowadzenia rozprawy. Oskarżony miał siedem dni (od daty doręczenia informacji o wyroku) na odwołanie się od niego i skorzystał z tego prawa.
- Teraz sąd będzie musiał przeprowadzić normalny proces, przesłuchać oskarżonego i świadków - wyjaśnia Piotr Wieczorek, prezes Sądu Rejonowego w Opolu.
Nie wiadomo jeszcze jednak kiedy ruszy sprawa i jaki sędzia ją otrzyma. Janowi L. zależy na przeciąganiu sprawy jak najdłużej. W przypadku prawomocnego wyroku, samorządowiec pożegna się ze stanowiskiem.
Jadącego całą szerokością jezdni seata toledo zauważyli 12 września policjanci z komendy wojewódzkiej, którzy jechali przez Ozimek. Kierowcę zatrzymali na ul. Wyzwolenia.
Policjanci kazali mu dmuchać w alkomat. Okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dzień po wpadce Jan L. został zatrzymany przez policję ponownie. Tym razem w drodze do Krzyżowej Doliny. Jechał na dożynki bez prawa jazdy, które policja odebrała mu za jazdę po pijanemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?