Cementownia Górażdże chce importować śmieci

Artur Janowski
Opolski zakład nie jest jedynym, dzięki któremu udaje się powtórnie wykorzystać śmieci.
Opolski zakład nie jest jedynym, dzięki któremu udaje się powtórnie wykorzystać śmieci. archiwum
Górażdże planują w tym roku wyprodukować około 3 mln ton cementu, ale do tego potrzeba im dużej ilości tzw. paliw alternatywnych. Kłopot w tym, że od ubiegłego roku trudno je w Polsce kupić.

Cementownia Górażdże to największy w naszym regionie odbiorca paliw alternatywnych. Tylko w tym roku w zakład planuje użyć 220 tysięcy ton specjalnie przygotowanych odpadów.

Górażdże mają specjalną instalację, która umożliwia spalanie w piecach odpadów gumowych, tekstyliów, papieru, odpadów drzewnych, a nawet starych opon.

Warto pamiętać, że do produkcji klinkieru cementowego potrzebne jest osiągnięcie temperatury 1450 stopni Celcjusza. Temperatura płomienia jest jeszcze wyższa i wynosi 1800- 2000 stopni. Tak wysoka temperatura w połączeniu z długim czasem przebywania gazów w piecu zapewnia całkowity rozkład wszystkich związków chemicznych.

- Z uwagi na warunki panujące w piecu współspalanie odpadów jest przyjazne dla środowiska. Wykorzystując energię zawartą w odpadach, przyczyniamy się do ich zagospodarowania i ochrony naturalnych zasobów energii - podkreśla Andrzej Losor, główny specjalista ds. marketingu i komunikacji w Górażdżach.

Opolski zakład nie jest jedynym, dzięki któremu udaje się powtórnie wykorzystać śmieci. Jeszcze w 2000 r. śmieci stanowiły ledwie 2 proc. paliwa zużywanego przez cementownie. Obecnie branża szacuje, ten udział przekroczył 45 proc., a dzięki temu na wysypiska nie trafia rocznie około 1 mln ton śmieci.

System nieźle funkcjonował do  czasu wejścia w życie nowej ustawy o gospodarowaniu odpadami. Jesienią ub.r. nagle okazało się, że paliwa zaczyna brakować, a  wytwarzające go firmy tłumaczą się... brakiem tzw. wsadu. Skąd ten absurd?

Przetargi organizowane przez gminy wymusiły na firmach odbierających śmieci najniższe możliwe stawki i dziś bardziej opłaca im się składować odpady na wysypisku niż je przetwarzać. Wpływa na to również relatywnie niska opłata marszałkowska (płaci się ją za składowanie śmieci), a  także fakt, że Polska odsunęła w czasie wprowadzenie przepisów unijnych, które ograniczą możliwość składowania odpadów.

Wszystko to oznacza dla Górażdży poważny problem. Tym większy, że w 2012 r. firma zainwestowała 25 mln zł w nową instalację do transportu i podawania paliw alternatywnych. Już wtedy założono, że 60 proc. paliwa używanego do opalania pieców, będzie pochodzić ze śmieci.

- Do tego będziemy dążyć i dlatego plan rozwoju na 2014 rok to rozpoznanie rynków zagranicznych w temacie import paliw alternatywnych - przyznaje Andrzej Losor.

Inne cementownie w Polsce chcą robić to samo, bo nie mają złudzeń, że w najbliższym czasie sytuacja może się zmienić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska