Cementownia Górażdże to największy w naszym regionie odbiorca paliw alternatywnych. Tylko w tym roku w zakład planuje użyć 220 tysięcy ton specjalnie przygotowanych odpadów.
Górażdże mają specjalną instalację, która umożliwia spalanie w piecach odpadów gumowych, tekstyliów, papieru, odpadów drzewnych, a nawet starych opon.
Warto pamiętać, że do produkcji klinkieru cementowego potrzebne jest osiągnięcie temperatury 1450 stopni Celcjusza. Temperatura płomienia jest jeszcze wyższa i wynosi 1800- 2000 stopni. Tak wysoka temperatura w połączeniu z długim czasem przebywania gazów w piecu zapewnia całkowity rozkład wszystkich związków chemicznych.
- Z uwagi na warunki panujące w piecu współspalanie odpadów jest przyjazne dla środowiska. Wykorzystując energię zawartą w odpadach, przyczyniamy się do ich zagospodarowania i ochrony naturalnych zasobów energii - podkreśla Andrzej Losor, główny specjalista ds. marketingu i komunikacji w Górażdżach.
Opolski zakład nie jest jedynym, dzięki któremu udaje się powtórnie wykorzystać śmieci. Jeszcze w 2000 r. śmieci stanowiły ledwie 2 proc. paliwa zużywanego przez cementownie. Obecnie branża szacuje, ten udział przekroczył 45 proc., a dzięki temu na wysypiska nie trafia rocznie około 1 mln ton śmieci.
System nieźle funkcjonował do czasu wejścia w życie nowej ustawy o gospodarowaniu odpadami. Jesienią ub.r. nagle okazało się, że paliwa zaczyna brakować, a wytwarzające go firmy tłumaczą się... brakiem tzw. wsadu. Skąd ten absurd?
Przetargi organizowane przez gminy wymusiły na firmach odbierających śmieci najniższe możliwe stawki i dziś bardziej opłaca im się składować odpady na wysypisku niż je przetwarzać. Wpływa na to również relatywnie niska opłata marszałkowska (płaci się ją za składowanie śmieci), a także fakt, że Polska odsunęła w czasie wprowadzenie przepisów unijnych, które ograniczą możliwość składowania odpadów.
Wszystko to oznacza dla Górażdży poważny problem. Tym większy, że w 2012 r. firma zainwestowała 25 mln zł w nową instalację do transportu i podawania paliw alternatywnych. Już wtedy założono, że 60 proc. paliwa używanego do opalania pieców, będzie pochodzić ze śmieci.
- Do tego będziemy dążyć i dlatego plan rozwoju na 2014 rok to rozpoznanie rynków zagranicznych w temacie import paliw alternatywnych - przyznaje Andrzej Losor.
Inne cementownie w Polsce chcą robić to samo, bo nie mają złudzeń, że w najbliższym czasie sytuacja może się zmienić.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?