Jeszcze niedawno sam szukałem możliwości sprzedawania moich cegieł do Czech. Teraz zastanawiam się, czy nie sprowadzać do nas czeskiej cegły, bo jest nawet o połowę tańsza - mówi Aleksander Rajczyk, właściciel małej cegielni w Konradowie koło Głuchołaz, leżącej tuż przy czeskiej granicy.
Ostatni wzrost cen materiałów budowlanych w Polsce spowodował, że mieszkańcy regionów przygranicznych szukają tańszych produktów za granicą.
- Ceny zmieniają się z tygodnia na tydzień, ale jeszcze niedawno w Czechach było taniej - komentuje mieszkaniec Głuchołaz, szykujący się do budowy domu. -Na przykład najbardziej popularny pustak Porotherm 30 cm u nas był po 7,8 - 8 zł. W Czechach po 6,9. To ponad 10 procent taniej!
- Polacy zaczynają do nas przyjeżdżać, ale nie jest ich jeszcze zbyt wielu - przyznaje Pavel Stejskal, szef sprzedaży w składzie budowlanym Exopcentrum w Nowej Wsi koło Mikulowic. - Nie śledzimy różnicy cen pomiędzy naszymi krajami, ale Polacy najczęściej pytają o cegły i materiały izolacyjne, bo tego brakuje na waszym rynku. Niestety, u nas sytuacja jest podobna. Też mieliśmy łagodną zimę, sprzyjającą budownictwu. Na niektóre materiały musimy długo czekać. W całej Europie jest podobnie.
Na nasz rynek trafiają też czeskie firmy budowlane. Ostatnio jedna z przygranicznych firm wybudowała dużą oborę dla Stadniny Koni w Prudniku.
- Mieli ofertę nieco tańszą, ale lepszą pod innymi względami. Polska firma np. domagała się 60 procent wynagrodzenia na zasadzie przedpłaty - mówi Dariusz Świ-derski, dyrektor stadniny. - A Czesi prace wykonali bez zastrzeżeń, trzy miesiące wcześniej, niż to proponowali polscy wykonawcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
